Autor |
Wiadomość |
Paweł. |
Wysłany: Nie 13:43, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
mayo napisał: | Uwazacie, ze oceny w ogole odzwierciedlaja wasze umiejetnosci ? Chuja prawda. |
Rzadko się z Tobą zgadzam ( ), ale w tym wypadku masz rację. |
|
 |
mayo |
Wysłany: Nie 10:26, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
Jak ktos sie chemii chcial nauczyc to sie jej nauczyl Bylo smiesznie i ciekawie. Dla mnie fakt, ze ktos mial wyzsza ocene za parzenie kawy nic nie oznacza. Uwazacie, ze oceny w ogole odzwierciedlaja wasze umiejetnosci ? Chuja prawda. |
|
 |
Iwona - Irena |
Wysłany: Sob 10:37, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
a ja od pierwszej klasy go bardzo lubiłam. Jak przesadzał w stosunku do mnie, to mu to mówiłam. I właśnie tak powinno być, że jak ktoś np. nie potrzebuje do niczego historii, za samo siedzenie na lekcji powinien mieć 3. Ja tam za chemią nie przepadam, cieszę się, że się skończyła i że mam z niej 4. A teksty miał dobre, naprawdę. Noo,to buzia od Stefana  |
|
 |
tatty-teddy |
Wysłany: Sob 9:55, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
to jest forum i każdy wyraża swoje zdanie, mi się jego lekcje nie podobały, nie dzierżę tego człowieka i ma prawo tak napisać  |
|
 |
Kuklaj |
Wysłany: Sob 8:05, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
Ja nie wiem kurwa co wy za problem macie do pszczoły. Że po wielu osobach pojechał to co? Jakoś część osób sama się z tego śmiała. Miał genialne teksty i prowadził tak lekcje że jak ktoś nie chce umieć chemii to się jej uczyć nie musi a i tak ma 3 na maturalnym które i tak mu się po chuj przyda. Więc przestańcie po nim jeździć. |
|
 |
Łukasz |
Wysłany: Czw 17:50, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
... czy sprzedanie cegiełki. Nie on jeden tak robi, ale jako jedyny mówi o tym wprost. To swego rodzaju uczciwość. |
|
 |
tatty-teddy |
Wysłany: Czw 14:19, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
o i zapomniałam jeszcze o ocenie wyżej za parzenie kawy, czy posprzątanie biurka ... |
|
 |
Paweł. |
Wysłany: Śro 20:36, 13 Cze 2007 Temat postu: |
|
Może i miły, ale zadufany w sobie. Myśli, że ma coś mądrego do powiedzenia, a w rzeczywistości gówno wie (poza chemią, rzecz jasna). Ogólnie ujdzie w tłumie. |
|
 |
Justyśka |
Wysłany: Śro 19:40, 13 Cze 2007 Temat postu: |
|
A my mieliśmy z Pszczołą kilka lekcji (chyba przez około miesiąc) i kiedy prof. Mojek wróciła po zwolnieniu i zrobiła sprawdzian, oceny nie były za ciekawe (ja dostałam 1+ ). Chyba że ktoś dobrze ściągał. Na lekcjach Pszczoła mówił o pieskach i rycerzach na koniu i nabijał się z niektórych osób. Może i śmiesznie, ale czasami za bardzo . Może to ze względu na zastępstwo, ale wydaje mi się, że większość mojej klasy się u niego prawie nic nie nauczyła. Mimo wszystko Pszczoła to całkiem miły facet.  |
|
 |
Łukasz |
Wysłany: Śro 18:03, 13 Cze 2007 Temat postu: |
|
Skoro bawimy się w szczerość, to ja napiszę też tak, jak myślę.
Po pierwsze: ocena. Mam szóstkę, choć w ogóle na nią nie zasłużyłem. Jedyną moją zasługą było mazanie tablicy. Cośtam kumam, ale na pewno nie na celującą. Haker ma piątkę, a jest ode mnie o wiele, wiele lepszy (co nie zmienia faktu, że menda z niego).
Po drugie: Pszczoła. Tu już takich zastrzeżeń nie mam. Wyznaję z ręką na sercu, że większość jego tekstów mnie bawiła. Czasem przeginał, ale wobec mnie nigdy. Osoby, które pojechał dosyć ostro, nie miały jakichś większych pretensji, więc on nie miał chyba pojęcia, że komuś może sprawiać przykrość. Poza tym uwielbiam ten chaos na lekcji. I lubię jego metody tłumaczenia - przez pierwsze miesiące pojąłem dzięki niemu więcej, niż w gimnazjum przerz trzy lata. Amen. |
|
 |
Paweł. |
Wysłany: Śro 13:26, 13 Cze 2007 Temat postu: |
|
34, Justyna dobrze prawi
PS. Fajny (anty)mecz  |
|
 |
tatty-teddy |
Wysłany: Śro 12:57, 13 Cze 2007 Temat postu: |
|
którejś na pewno, może być i 34  |
|
 |
Justyśka |
Wysłany: Wto 22:10, 12 Cze 2007 Temat postu: |
|
W jakiej klasie 36? A nie w 34 ? |
|
 |
tatty-teddy |
Wysłany: Wto 20:45, 12 Cze 2007 Temat postu: Pszczoła |
|
Chemia się skończyła, oceny wystawione, a ja chciałabym usłyszeć Wasze szczere wypowiedzi na temat Pszczoły, jego lekcji i przede wszytkim sprawiedliwego oceniania.
Zacznę:
Akurat mnie strasznie on męczył. Te dwa lata spędzone w klasie 36 przypłaciłam wielkim stresem. Każdy jesgo tekst, każde słowo wypowiedziane w moja stronę przyprawiało mnie o mdłości.
Tak, wiem nie trzeba było się przejmować.
Ależ ja sie nie przejmowałam tylko kochałam ten przedmiot.
Jednak on jest talentem, nie znam takiego drugiego człowieka, przez którego tak znienawidziłam dany przedmiot, chyba przestanę mu się kłaniać...
Do tego czwórki dla wszystkich lubianych nie z biol-chemu... Wolałabym dostać niższą ocenę, ale zasłużoną.
P.S. Proszę o nie pisanie komentarzy w stylu: "Daj spokój" czy "Nie narzekaj"! |
|
 |