Forum Forum klasy Czwartej ;) b Strona Główna Forum klasy Czwartej ;) b

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kawały
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum klasy Czwartej ;) b Strona Główna -> Informacje Absurdalne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paweł.




Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Kłodzko

PostWysłany: Sob 22:04, 20 Maj 2006    Temat postu:

Najsłabsze ogniwo [20:30 22 Listopada]:
- Jaki jest największy gryzoń w Polsce?
- Żubr

Najsłabsze Ogniwo
Pytanie: 40% w ulamku zwykłym to...
Odpowiedź: 2/5.
Szczuka: źle, 4/10!

Familiada:
-Biblijna para?
- Zeus i Hera!

1 z 10
Sznuk: Na świadectwie i w spodniach
Gracz: Pała
Sznuk: To też ale chodziło o pasek

Najsłabsze ogniwo:
Szczuka: Jakie zwierze jest na logu Batmana?
Odp: Jamnik!
---------------------------------------------------

Pani karze dziecią napisac wierszyk.
Po 10 min wszyscy czytają wierszyki.
Nadchodzi kolej jasia.
-w wielkich górach Himalajach słoń powiesił się na jajach.
-jasiu nie postawie ci dwójki.Ale masz napisc na jutro nowy wierszyk.
Następnego dnia jasiu czyta wierszyk
-w wielkich górach Himalajach słoń powiesił się na...
-jasiu
-...trąbie
-dobrze
-i jajami skałę rombie

Bill Gates umarł i Św.Piotr pokazuje mu Niebo. Po oględzinach Bill mówi:
- Ale tutaj jest strasznie nudno Św. Piotr się wkurzył i pokazuje Piekło. A tam laseczki, plaża, ciepełko i czego dusza zapragnie. Bill bez namysłu mówi:
- To ja wole iść do Piekła !
Po tygodniu Bill przychodzi z pretensjami do Św.Piotra:
- Piekło do którego trafiłem jest zupełnie inne, dziewczyny brzydkie, plaża brudna i ciągle pada...
- Wiem, bo to była wersja demo!

Przychodza dziennikarze do kolesia ktory skonczyl 108 lat i pytaja:
Mozemy zadac pare pytan?
Nie bo tata mi nie pozwala
A mozemy porozmawiac z tata?
Nie bo tata poszedl z dziadkiem lowic ryby

Przychodzi facet do kiosku i pyta sie:
-Są moze prezerwatywy morelowe??
Na to ekspedietka
-Nie niestety nie mamy
-A są moze truskawkowe??
-Nie,tez nie mamy
-A bananowe??
-tez nie mamy!!
Na to odzywa sie facet z tylu i pyta sie!:
-Ej Panie ty sie chcesz pier*olic czy kompot robisz??!!

Przychodzi Baba do lekarza z siekierą w ręku i oknem na plecach. Lekarz pyta:
-Co pani dolega?
Na to Baba:
-Szklarska Poręba

wchodzi starsza pani do autobusu
kupuje bilet i kierowcę częstuje orzeszkami
kierowca dziękuje kobieta siada na miejscu

na drugi dzień
wchodzi starsza pani do autobusu
kupuje bilet i kerowcę częstuje orzeszkami
kierowca dziękuje kobieta siada na miejscu

na trzeci dzień
kierowca poprosił o całą paczuszke

i tak starsza pani częstowała kierowce przez cały tydzień

aż w końcu kierowca ją pyta
skad ma pani takie dobre orzeszki

a starsza pani odpowiada
z Toffifee

Przychodzi baba do lekarza i pyta sie jak nie zajść w ciążę. Lekarz mówi: tabletki, kondony, stosunek przerywany.
Za 3 lata baba przychodzi i mówi:
-To Mietek z przeterminowanych tabletek, to Aldona z pękniętego kondona, a to Wincenty za późno wyjęty.

Blondynka jedzie samochodem. Dojeżdża do skrzyżowania, na którym pali się czerwone światło. Dziewczyna zatrzymuje się i mówi:
- Ojej, jaki ładny kolor! Postoję tu i zobaczę, co będzie dalej...
Światło zmienia się na żółte. Blondynka stwierdza:
- A ten kolor jaki piękny! Zupełnie jak słoneczko!
Światłozmienia się na zielone. Blondi nadal blokuje skrzyżowanie. Podziwia zielone światło i wzdycha:
- Ten kolor jest najładniejszy! Jest jak wiosenna trawa...
Światło znów zmienia się czerwone. Blondynka mówi:
- Ten kolor już widziałam. Jadę...

Przychodzi baba do lekarza z mieczem w d...e.
-co pani dolega?
-ćwiczyłam wejście smoka


Byli sobie stary facet i baba. Pewnego dnia babie zachciało się seksić, no więc czyni zaloty, cuda nie widy, żeby zaciągnąć go do łóżka. A on nic. No to baba idzie do lekarza, i mówi: - Panie, doktorze, ja chcę a on nie. Co robić?! - Spokojnie, mam na to sposób. Na minutę przed tym zanim pani mąż wróci do domu, niech pani zdejmie gacie stanie tyłem do drzwi, pochyli się i wypnie tyłek, a zaraz obudzi sie w nim dzikie seksualne zwierze. Inaczej być nie może! No więc jak powiedział tak baba zrobiła. Wypięta czeka... no i w końcu styrany małżonek wraca z roboty, otwiera drzwi, patrzy i zapi^_^erdala ile sił w nogach do najbliższego baru. Przybiega, siada, zamawia setkę, pierwszą, drugą trzecią, itd. Już dwie butelki poszły a on chce jeszcze, no to barman na to: - Panie czemu pan tak pijesz, już trzecia butelka, no powiedz pan czemu? - Panie! Ja wracam styrany do domu po całym dniu pracy, wchodzę na piętro, otwieram drzwi... a tam troll, metr na półtora, szrama na pół pyska, broda do kolan i mu z mordy ślina cieknie...


Idzie Polak, Anglik, Francuz i Niemiec i nagle spotykają diabła który stoi przed wielkim wulkanem.Mówi do anglika
-skacz!!
Anglik skoczył.Potem mówi do Francuza
-skacz!!
Na to Francuz :
- nie skocze!!
Diabeł:
-Ale to taka moda!!
Francuz skoczył.Kolejny jest Niemiec.Diabeł mówi żeby skoczył
-Nie skocze!!
-Ale jest taka moda!!
-Nie skocze!!
-To rozkaz!!
Niemiec skoczył.Następnie jest Polak.Diabeł mówi:
-Skacz!!
Polak:
- Nie skocze!!
-Ale jest taka moda!!
-Nie skocze!!
-To rozkaz!!
-Nie skocze!!- Odpowiada Polak!!
To nie skacz mówi diabeł.
Polak skoczył


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paweł.




Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Kłodzko

PostWysłany: Pią 12:26, 26 Maj 2006    Temat postu:

Jasiu sie pyta taty:
-chciałbym stać się mężczyzną!
na to tata
-no to masz tu pieniążki i idz do tego budynku koło poczty i powiedz że chcesz doznać rozkoszy
Przychodzi Jasiu do burdelu i mówi:
- chciałbym doznać rozkoszy ale mam tylko 10 złotych...
babka zrobiła mu 3 pajdy chleba z miodem...
jasiu przychodzi do domu, a ojciec sie pyta
-no i jak było?
-było bosko!! dwie zaliczyłem i już nie mogłem... trzecią tylko wylizałem

- Dlaczego blondynki nie mają owłosienia łonowego?? - pyta prawiczek doświadczonego kolegę.
- A widziałeś żeby trawa rosła na autostradzie??

Na lekcji języka polskiego dzieci poznają literki.
Czy ktoś zna słówko na literke P?-pyta się nauczyciel.
Jasio podnosi ręke a nauczyciel mowi:
Ty się Jasiu lepiej nie odzywaj bo twoi rodzice nie przyszli jeszcze do szkoły za słówko na literkę C.

Dlaczego w Wąchocku ludzie chodzą do kościoła w kaskach?
-Bo sznur od dzwonnicy się urwał i kościelny rzuca w dzwon kamieniami.

Burmistrz w wąchocku zbudował okrągły dom, bo mu się córki po kątach puszczały. No to teraz się puszczają na okrągło

-Dlaczego w gminie w Wąchocku jest 2000 okien?
-Bo sołtys przeczytał w gazecie "Windows 2000"

Pewien facet pierwszy raz miał trafić za kratki i miał wielkiego stracha przed więziennym życiem i obyczajami. Poradził się więc adwokata, jak ma się zachować w kiciu. Adwokat doradza:
- Wejdziesz śmiało do celi, popatrzysz odważnie i powiesz: "Kopsnij szluga dla pasera, bo cię paser sponiewiera". Wtedy od razu wszyscy nabiorą respektu i będą wiedzieli, że jesteś gość.
Facet postanowił posłuchać adwokata, bo co innego mu pozostało. Wchodzi do celi, strażnik rygluje drzwi, a na pryczach banda oprychów patrzy na niego groźnym wzrokiem. Na to facet rzuca tekst:
- Kopsnąć szluga dla pasera, bo was paser sponiewiera!
Chwila napięcia, po chwili ze wszystkich prycz wyciągają się łapska, a w każdej paczka fajek. Tylko w kącie siedzi jakaś postać i nie zwraca na nowego lokatora celi uwagi. Na to facet już pewny siebie i rozluźniony ciągnie dalej:
- A ty gnojku nie częstujesz? Coś ci nie pasuje?!
- Ja nie częstuję, bo ja tutaj jestem cwelem.
- Taaa?! To zapamiętaj sobie cwaniaczku - od dzisiaj JA tutaj jestem cwelem

Mały i duży miś idą przez las. Mały misio pyta się dużego:
-Ej ile ważysz?
-No ze 150kg.
-Bez Jaj!!!
-A no bez jaj to ze 120kg.

Idzie mały i duży byku. Mały byku na widok stada krówek mówi do ojca:
-Chodź szybko pobiegniemy i przelecimy pare.
Na to duży byku:
- po pierwsze: nie szybko tylko powoli. Po drugie: nie bobiegniemy tylko podejdziemy. A po Trzecie: Nie pare tylko wszystkie.

Ma być koniec świata... W świecie zwierząt zapanowała seksualna rewolucja. Każdy z każdym. Nosorożec podchodzi do żyrafy i pyta : Ty, bzykniemy się? Czemu nie, odpowiada żyrafa. Nosorożec zabiera sie do roboty, ale żyrafa patrzy na niego z politowaniem i mówi : Ty, powaliło Cię? Tu koniec świata a ty do mnie w prezerwatywie? Jaka tam prezerwatywa, mówi nosorożec, to wąż ciągnie mi druta

Przychodzi zajączek do nowo otwartego sklepu misia i mówi:
- Misiu, poproszę pól kilo soli.
- Wiesz zajączku, nie mam jeszcze wagi, nasypie ci na oko.
- Do dupy se nasyp debilu!

Dzwoni telefon, odbiera ojciec dorastających córek. Słyszy w słuchawce:
- Halo, to ty żabciu?
-Nie- odpowiada ojciec- właściciel stawu

Facet czeka na porodówce na informację o płci narodzonego dziecka. Po kilku minutach podchodzi do niego lekarz i mówi:
-Gratuluję, ma pan córeczkę
-Chcę ją zobaczyć
-Proszę pana, ale ona nie ma nóg...
-Trudno, i tak chciałbym ją zobaczyć
-Proszę pana, ale ona nie ma rąk...
-I tak chcę ją zobaczyć!
-Proszę pana, ale ona nie ma ciała...
Facet myśli i mówi
-Trudno, to moja córka i chcę ją zobaczyć
Facet z lekarzem wchodzą do sali a tam na łóżku leży samo oko, facet tak patrzy, patrzy i mówi:
-Ale ty jesteś malutkie, ale ty jesteś słodziutkie
A na to lekarz:
-Niech się pan nie wysila, i tak nie widzi


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kuklaj
Wagarowicz nr 1



Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica Zdrój

PostWysłany: Pon 16:34, 29 Maj 2006    Temat postu:

Przychodzi zajączek do nowo otwartego sklepu misia i mówi:
- Misiu, poprosze pól kilo soli.
- Wiesz zajączku, nie mam jeszcze wagi, nasypie ci na oko.
- Do dupy se nasyp debilu!

Przyszła niezła laska na bal przbierancow... Cala naga, ale pomalowana
Do stop do głów białą farbą...
Jeden koles się odważył przysiadl do niej do stolika I postawił
Drinka... Gadają se a on się pyta:
- Powiedz MI, za co ty jesteś przebrana?
A laska na to rozchylając kolana na maxa I pokazując broche mowi:
- Za dziurę w zębie


Leży na molo prostytutka bez rąk i nóg i płacze.
Przechodzień podszedł do nie i pyta, co się stało.
Ta odpowiada, że dzisiaj jej jeszcze nikt nie uściskał.
Ten, że miał dobre serce to ją uściskał.
Następnego dnia sytuacja się powtarza, ona płacze, on się pyta, co się stało. Ona mówi, że jeszcze dzisiaj jej nikt nie całował.
To on, jako dobry obywatel ulitował się i wycałował ją caluśką.
Kolejny dzień ona dalej leży i ciągle płacze.
Standardowe pytanie: Co się stało?
No to ona z rumieńcem na twarzy mówi, że jeszcze nikt jej dzisiaj nie wyj.bał.
Zastanowiwszy się chwilkę stwierdził, że znów jej pomoże, po czym wziął beznogą i bezręczną dziewczynę na ręce, rozejrzał się i wyj.bał ją... do morza.


Siedzi narkoman, gryzie pestki słonecznika, gryzie, gryzie... nagle jedna pestka spada na podłogę...
Narkoman spogląda na nią i mówi:
- Idź stąd...
Pestka słonecznika nie odpowiada.
Za godzinę:
- Idź stąd, przecież mówię!!!
Pestka słonecznika nadal go ignoruje.
Za dwie godziny narkoman rzuca garść pestek słonecznika na podłogę:
- Przyprowadźcie ją!!!



Międzynarodowa wycieczka zwiedza piękny wodospad. Słychać głosy pełne zachwytu:
- Oh, my God! That`s wonderful!
- O mein Gott! Das ist wunderbar!
- Gospodin! Eta priekrasna!
- O kuuu.waa! Ja pier.ooolę!

Matka przyprowadziła swoja osiemnastoletnię córkę do lekarza, informując go, że córka nieustannie cierpi na mdłości. Lekarz po zbadaniu córki stwierdził, że jest ona mniej więcej w czwartym miesiącu ciąży.
- Co też pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie miała do czynienia z żadnym mężczyzną! Prawda, córeczko?
- Prawda, nawet się nigdy nie całowałam - zapewniła córeczka.
Lekarz bez słowa podszedł do okna i zaczął intensywnie wypatrywać w dal.
- Panie doktorze, czy coś nie tak? - pyta po pięciu minutach zaniepokojona matka.
- Nie, nie! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie ukazuje się jasna gwiazda i przybywa trzech króli. No więc stoję i czekam...

Mąż wraca z pracy i patrzy na żonę która bardzo intensywnie myje patelnie, po chwili mówi:
-Czego skrobiesz po teflonie?
-Sam jestes poteflon...


Przez las, krętą ścieżką, omijając co większe kamienie, posapując i pomrukując tupta jeż. Wędruje od rana, uparcie, niezmordowanie, pokonując metr za metrem, by po wielu godzinach wychynąć z kniei. Przed sobą, jak okiem sięgnąć, widzi świeżo zaorane pola. Ciche westchnienie dobywa się z małej piersi lecz wędrowiec bez namysłu podejmuje mozolną podróż przez poprzeczne bruzdy, a co jedna to głębsza. Wreszcie pod wieczór dociera do siatki, znajduje w niej dziurę i... staje naprzeciw czarnej, czteropasmowej autostrady. Po szosie z grzmotem przewalają się stalowe olbrzymy. Od zwykłych osobówek, przez vany, dalekobieżne autokary i ciężarówki po gigantyczne osiemnastokołowe TIRy i cysterny.
Zwierzątko przycupuje pod krzakiem i mrużąc kaprawe oczka przygląda się żywiołowi. Mruczy pod nosem:
- Ech, fum...fum... ludzie. Jeździcie sobie beztrosko, i nie zdajecie fum...fum... sobie sprawy, że całkiem niedaleko, tuż obok, czai się... JEŻ !! Kolczasta bestia gotowa w mgnieniu oka wtargnąć na drogę i zmasakrować wam te... jak im tam... opony. Ale bez obaw, spoko. Poczekam. Jeźdźcie, jeźdźcie, nie jestem fum...fum... złośliwym sk*rwysynem...


Do pewnej zaplutej knajpy w okolicach West City wchodzi jegomość, wyciąga monetę 5 centową, podrzuca, wyciąga colta i trafia w monetę:
- I'm Lucky Luke!
Wchodzi następny, tym razem z 1 centówką i trafia bez pudla:
- I'm Billy McColt!
Wchodzi trzeci, podrzuca 50 centów, wyciąga pistolet, trafia w barmana:
- I'm sorry...

Betsy miała nadwagę. Mało powiedziane, Betsy była gigantyczna. Żadna dieta, żaden mądrala-magik nie był w stanie jej pomóc. Aż przyjechał do miasta pewien doktor, a jego sława go wyprzedzała. Betsy myślała: "Teraz albo nigdy, przecież i tak nie mam nic do stracenia" I zapisała się na wizytę.
Przepis otrzymany od medyka zdumiał ją wielce, albowiem brzmiał nastepująco: "Proszę jeść co pani chce, ile pani chce i kiedy pani chce - nie ma żadnych ograniczeń"
Betsy była w szoku. Zarazem zdumiona i uradowana, gdyż było to jak spełnienie marzeń: jeść i chudnąć. Niestety jeden był tylko warunek, który studził jej zapał. Mianowicie wszystkie posiłki musiały być spożywane per rectum czyli... doodbytniczo. "Hmm... trudno" - pomyślała Betsy. Jednak jako naprawdę zdesperowana bez wahania podjęła kurację.
Minęły 3 miesiace i pacjentka pojawiła się ponownie u lekarza. Ale cóż za odmiana! Szczupła, gibka, ubrana w dopasowane ciuchy, uśmiechnięta - żywa reklama. Przycupnęła sobie na krzesełku.
Doktor zadał kilka pytań, pogratulował efektu. Po chwili spostrzegł, że kobieta siedzi nieco niespokojnie. Wierci się, kręci, kołysze na boki.
- Czy coś pani dolega? - Spytał z troską - Jakieś problemy z...
- Ach nie, skąd! - Pacjentka zaśmiała się filuternie - Gumę sobie żuję...


Wiejskie wesele w "remizji" w Siemianowie (za Dziekanowicami). Zabawa na
całego. Koło północy na salę wpada wodzirej.:
- Koniec wesela - krzyczy do mikrofonu - Pan młody złapał komendanta OSP jak
ruchał pannę młodą..
Goście weselni wolno zaczynają w ciszy opuszczać "salę balową"
Nagle wodzirej, który gdzieś na chwilę zniknął, znowu łapie mikrofon :
- Ludzie, wracajta i bawta się. Wesele trwa. Komendant przeprosił.

Idzie Czerwony Kapturek przez las. Nagle z krzaków wyskakuje wilk - stary zbereźnik i mówi:
- Ha Kapturku !!!!!!! Teraz cię pocałuję tam, gdzie jeszcze nikt cię nie całował !
Kapturek patrzy na niego i mówi:
- Chyba, kurdę, w koszyk

Przychodzi facet do adwokata:
- Pamięta pan mecenasie ile milionów dolarów dostał koleś,
który wytoczył sprawę Marlboro za to, że zachorował na raka?
- Nooo... sporo... kilkadziesiąt.
- A ile dostał gościu, który oskarżył McDonaldsa, że po
hamburgerach roztył się jak świnia?
- Noooo... kilkanaście.
- Ja też chciałem wytoczyć sprawę...
- Komu?
- Polmosowi Lublin. Za te wszystkie brzydkie baby, które
przeleciałem po Żołądkowej Gorzkiej...

- Co pan taki smutny ostatnio, panie dyrektorze?
- A, sekretarkę zmieniłem
- I co? Niezbyt bystra, tak?
- NIe, całkiem mądra
- To może leniwa?
- Skąd! Bardzo pracowita!
- To może hmmm... ten... tego... nie chce....
- No coś pan! Robimy to kilka razy dziennie!
- A może nie chce brać do...
- Jak to nie?! Ciągnie jak odkurzacz!
- No to o co chodzi?
- Aaa... kawę robi jakąś taką...

Informatyk prosi swego kumpla, też informatyka:
- Słuchaj, stary, pożycz mi 1000 zł.
- OK. Albo wiesz co? Pożyczę ci 1024 dla równego rachunku.

Po kilkumiesięcznej, namiętnej znajomości dziewczyna pyta swojego wybranka:
- Znamy się już tak długo. Czy nie powinieneś przedstawić mnie swojej
rodzinie?
- Jak sobie życzysz. Ale w tym tygodniu jest to niemożliwe. Żona z dziećmi
wyjechała do teściów.

Porucznik i Natasza płyną razem w łódce.
- Nataszko, czy jechała pani kiedy gołymi jajami po rżysku ?
- Nie..., a co ?
- E... nic.... tak tylko chciałem rozmowę podtrzymać...


W dniu urodzin Rżewskiego Natasza Rostowa zaprosiła go do siebie zdradzając, że ma dla niego prezent.
Gdy znaleźli się sami, zrzuciła suknię i stanęła przed Rżewskim naga, ozdobiona tylko kokardką w intymnym miejscu.
Rżewski zawijając rękaw zapytał:
- Głęboko on?

znalezione w sieci ...
Ostatnio zacząłem wątpić w estetykę mojego ubioru. Stoję na przystanku
tramwajowym. Nagle spostrzegam pana menela, który pojawia się znikąd
i zaczyna nagabywać ludzi. "Ma pani kilka groszy na chlebuś" - tym tekstem
raczy po kolei czekających ludzi. Odwiedził już wszystkich, spostrzegł
mnie i zaczął sunąć w moim kierunku. Już prawie sięgałem do kieszeni
żeby pana wspomóc ale menel tylko poklepał mnie, wskazał nadjeżdżający
pojazd i spytał: "ten tramwaj do czternastka?"

Jechałem kiedyś rano do pracy. Obok mnie jechało trzech
maturzystów, którzy opowiadali, jakie to pytania wybrali na próbnej
maturze z języka polskiego. Jeden z nich chwalił się, że wybrał
temat związany z dziełem pt "Zbrodnia i kara". Opowiadał,
jak to opisał wyczerpująco mit o Ikarze. Na koniec podsumował
swoją wypowiedź stwierdzeniem, że tak naprawdę to on nie wie, jaką
to zbrodnię popełnił ów Ikar, że tak nazwano to dzieło
literackie. Kobieta, stojąca obok mnie, zaczęła się śmiać,
a cała trójka nie wiedziała dlaczego.


- Ten twój chłopak, Kasiu, jest źle wychowany - mówi matka
- Dlaczego?
- W czasie, kiedy z nim rozmawiałam, ziewnął chyba 10 razy!
- Mamo, on nie ziewał, tylko próbował coś powiedzieć.

Stoi krowa nad brzegiem rzeki i pali trawkę. Przymulona, wzrok mętny. Podpływa do niej młody bóbr i pyta:
- Ty, krowa - co Ci tak dobrze?
Krowa na to:
- A, palę sobie trawkę.
Bóbr:
- A co to jest?
Krowa:
- Nie wiesz? Aaaa, młody jesteś. Weź tu skręta, zaciągnij się porządnie, zanurkuj sobie, popłyń do swego żeremia, wróć, wypuść dym i zobaczysz, jakie to przyjemne.
Jak postanowili, tak zrobili. Boberek zaciągnął się, zanurkował, ale że pierwszy raz, więc od razu pod wodą zaczęło go brać. Wynurzył się więc i położył na brzegu. W tym momencie podpłynął do niego hipopotam i zapytał, co mu tak dobrze. Bóbr opowiedział o krowie, która stoi nad brzegiem i daje pociągnąć trawkę. Hipopotam zanurkował więc, podpłynął do krowy, wynurzył się przed nią i powiedział:
- Cześć!
Na to krowa, krztusząc się dymem, krzyknęła:
- Bóbr! K_rwa!!! Wypuść powietrze!

Uwaga - nieco wulgarne :]
Byli sobie stary facet i baba. Pewnego dnia babie zachciało się seksić, no więc czyni zaloty, cuda nie widy, żeby zaciągnąć go do łóżka. A on nic.
No to baba idzie do lekarza, i mówi:
- Panie, doktorze, ja chcę a on nie. Co robić?!
- Spokojnie, mam na to sposób. Na minutę przed tym zanim pani mąż wróci do domu, niech pani zdejmie gacie stanie tyłem do drzwi, pochyli się i wypnie tyłek, a zaraz obudzi sie w nim dzikie seksualne zwierze. Inaczej być nie może!
No więc jak powiedział tak baba zrobiła. Wypięta czeka... no i w końcu styrany małżonek wraca z roboty, otwiera drzwi, patrzy i zapi^_^erdala ile sił w nogach do najbliższego baru. Przybiega, siada, zamawia setkę, pierwszą, drugą trzecią, itd.
Już dwie butelki poszły a on chce jeszcze, no to barman na to:
- Panie czemu pan tak pijesz, już trzecia butelka, no powiedz pan czemu?
- Panie! Ja wracam styrany do domu po całym dniu pracy, wchodzę na piętro, otwieram drzwi... a tam troll, metr na półtora, szrama na pół pyska, broda do kolan i mu z mordy ślina cieknie...

Rozmawia dwóch adminów:
- Mój kumpel wczoraj w 5 minut uszkodził główny serwer.
- Jest hakerem ?
- Nie, debilem...

Mąż wraca nad ranem do domu. W drzwiach wita go żona:
- Oj Ty mój biedaku... Znowu całonocne zebranie?
- No...
- Daj plaszcz... Masz szminkę na policzku... zaraz > wytrzemy... pewnie znowu ta stara ksiegowa wycałowala cię w pracy
- No...
- Masz też szminkę na kołnierzyku... pewnie ktoś cię > brudził w autobusie... nie przejmuj się
- No...
- Ściągaj te łachy i kładź się spać. Musisz odpocząć > biedaku...
- No...
- Jesteś podrapany na plecach... Znowu wpadłeś na ten krzak przed domem
- No....
- Stefan! Ty masz na sobie damskie majtki!
- No to teraz kombinuj...

Popołudniowy szczyt komunikacyjny. W zapchanym "po dach" autobusie stoi kobieta trzymająca cztery wytłaczanki jajek. W pewnym momencie stojący za nią facet w okularach typu "-14" stuka ją w ramię:
- Czy zechciałaby pani skasować mi bilet?
- Jajka mam - odpowiada trochę niegrzecznie kobieta, kończąc tym samym dyskusję.
Za chwilę facet w okularach ponownie stuka ją w ramię:
- Czy zechciałby pan skasować mi bilet?

Zebranie Harcerstwa :
- Czy jest druh Boruch ?
- Nie ma druha Borucha.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kuklaj
Wagarowicz nr 1



Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica Zdrój

PostWysłany: Wto 16:34, 30 Maj 2006    Temat postu:

Kobiety dzielą się na trzy rodzaje:
- piękne,
- wierne,
- piękne i wierne, ale nadmuchiwane.


Misiu z Zajączkiem złapali złotą rybkę i of coz rybka do ze nich starym tekstem, że 3 życzenia i w ogóle, tylko wypuśćcie ją. Na to Misiu:
• Chciałbym żeby w naszym lesie były same niedźwiedzice tylko ja sam jeden niedźwiedź.
Rybka myk•bzyk i w lesie same niedźwiedzice i żadnego samca prócz Misia.
Teraz kolej Zajączka:
• A ja chciałbym motorek.
Miś na niego gały wywalił, rybka mało orła nie wywinęła, ale cóż. Myk•bzyk i Zajączek już ma motorek. Misiu podjarany, ciągnie dalej:
• Ja to bym chciał, żeby w całej Polsce były same niedźwiedzice, tylko ja sam jeden niedźwiedź.
Rybka myk•bzyk i w Polsce same niedźwiedzice i żadnego samca prócz Misia.
Zajączek skromnie poprosił o kask. Myk•bzyk Zajączek w kasku. Misiu podjarany wali:
• Rybka, ja to bym chciał, żeby na całym świecie były same niedźwiedzice, tylko ja sam jeden niedźwiedź.
Rybka myk•bzyk i na całym świecie same niedźwiedzice i żadnego samca prócz Misia. Misiu cały happy i napalony jak buhaj po urlopie, leje z Zajączka. Zajączek wsiadając na motorek, rzuca na odchodnym:
• A ja bym chciał, żeby Misiu był pedałem.


Polak,Rusek i Niemiec mówią co kupią żonom na gwiazdkę.Niemiec mówi:

•Ja żonie kupię BMW i Mercedesa,Jak jej sie BMW nie spodoba to będzie miała Mercedesa.

•Ja mojej kupię futro z norek i z szynszyli.Jak jej się z norek nie spodoba to będzie miała z szynszyli
•powiedział Rusek.
A Polak:

•Ja mojej kupię beret i wibrator.Jak jej się beret nie spodoba to niech się pier*oli.



Pijany facet sika pod ścianą dużego domu w środku miasta. Obok przechodzi zgorszona pani i patrząc się na niego mówi:

•Ale bydle!

Na to on:

•Niech się pani nie boi, mocno go trzymam.



Wraca mąż do domu i woła w progu do żony:
• Wygrałem w Totolotku !
A stara siedzi w kuchni i płacze. Mąż do niej znowu:
• Czemu beczysz, przecież wygrałem Duzego Lotka?
Żona na to:
• Mamusia mi umarła...
On:
• O k... - kumulacja?!



Matka miała trzy córki i, ponieważ była wścibska, za każdym razem na ślubie prosiła każdą z nich, żeby napisała do niej o życiu płciowym.
Pierwsza z córek napisała list zaraz na drugi dzień po ślubie. W liście było tylko jedno słowo: "Nescafe". Zdziwiona matka w końcu znalazła reklamę w gazecie: "Nescafe • satysfakcja do ostatniej kropli.". I była szczęśliwa, że córka tak wspaniale trafiła. Druga z córek napisała dopiero tydzień po ślubie.
W liście było słowo: "Marlboro". Matka nauczona doświadczeniem poszukała reklamy w gazetach. Znalazła zdanie: "Marlboro • Extra Long, King Size". I znowu była szczęśliwa. Trzecia córka napisała dopiero po czterech tygodniach.
W liście było napisane: "British Airways". Matka przeglądała gazety nie mogąc się doczekać poznania prawdziwej treści listu, aż w końcu znalazła. W reklamie było napisane: "British Airways • trzy razy dziennie, siedem dni w tygodniu, w obie strony.

Przez cały kościół biegnie młoda zakonnica wołając.
•Siostro, siostro, zostałam zgwałcona. Co mam zrobić ?
•Zjeść cytrynę
•I to pomoże ?
•Nie, ale ten uśmieszek zniknie.



Strażak wrócił z pracy do domu i mówi do małżonki:
- Słuchaj mamy wspaniały system u nas w remizie. Kiedy zadzwoni pierwszy dzwonek, ubieramy nasze kurtki. Kiedy zadzwoni dzwonek drugi - zjeżdżamy po rurze na dół. Dzwoni trzeci dzwonek i wszyscy już siedzimy w wozie. Od dzisiaj chcę, żeby w tym domu obowiązywała podobna zasada. Kiedy powiem do Ciebie "dDzwonek pierwszy", masz się rozebrać. Kiedy powiem "dzwonek drugi" masz wskoczyć do łóżka". Kiedy powiem "dzwonek trzeci" zaczynamy całonocne pieprzenie.
Następnej nocy mąż wraca do domu i woła:
- Dzwonek pierwszy.
Żona rozebrała się do naga.
- Dzwonek drugi - zawołał strażak i żona wskoczyła do łóżka.
- Dzwonek trzeci - i zaczęli uprawiać seks.
Po dwóch minutach żona woła:
- Dzwonek czwarty!
- Co to jest dzwonek czwarty? - pyta zdziwiony mąż.
- Więcej węża - odpowiada żona - jesteś cholernie daleko od ognia.



Żona do męża:
•Idź kupić bułki.
•Ile mam kupić?
•No nie wiem, tyle kup,żeby starczyło na kolację i śniadanie.
Mąż zirytowanym głosem:
• Jak kupię za mało,albo za dużo,to znów będzie awantura, powiedz,ile mam kupić?
Żona (z zalotnym spojrzeniem)
•Kup tyle bułek, ile razu się wczoraj kochaliśmy.
Mąż poszedł do sklepu. Staje przed ekspedientką i mówi:
•Poproszę siedem bułek. Albo nie, pięć bułek, loda i kakao.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kuklaj
Wagarowicz nr 1



Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica Zdrój

PostWysłany: Wto 16:35, 30 Maj 2006    Temat postu:

Pytania ludzkości zadawane przez dzieci...


1. Dlaczego słońce przyciemnia ludziom skórę, a rozjaśnia włosy?
2. Dlaczego kobiety nie mogą umalować oczu z zamkniętymi ustami?
3. Dlaczego nie ma takich tytułów w gazetach "Wróżka wygrała w totka"?
4. Dlaczego, żeby skończyć pracę w Windows, trzeba nacisnąć na "Start"?
5. Dlaczego sok cytrynowy jest robiony z koncentratu, a płyn do mycia naczyn z prawdziwej cytryny?
6. Dlaczego człowiek, który inwestuje wasze pieniądze, nazywa się niszczyciel (broker)?
7. Dlaczego nie ma pokarmu dla kotów o smaku myszy?
8. Dlaczego Noe nie zabił tych 2 komarów?
9. Po co jest sterylizowana igła przy wykonaniu kary smierci przez zastrzyk?
10. Dlaczego samoloty nie są robione z tego samego materialu, co czarne skrzynki?
11. Skoro do teflonu się nic nie przykleja, to jak przyklejono teflon do patelni?
12. Dlaczego kamikadze nakładali kaski?
13. Jaki jest synonim słowa "synonim"?
14. Skoro Superman jest taki mądry, to dlaczego zakłada majtki na spodnie?
15. Dlaczego w lodówce jest światło, a w zamrażalniku nie?
16. Kaczor Donald zawsze chodzi bez dolnej cześci garderoby, dlaczego więc wychodząc spod prysznica jest zakryty ręcznikiem?



Idzie niedzwiedz przez las i widzi na drodze jeza, który cos sobie
zajada:
- Co jesz? - pyta niedzwiedz.
- Co niedzwiedz? - odpowiada jez.
Niedzwiedziowi zrobilo sie troche glupio, wiec postanowil zapytac
inaczej:
- Co jesz jezyku?
- Co niedzwiedz misiu?


Zajączek mówi do niedźwiedzia:
- Dzisiaj idę na imprezę. Jak wrócę mogę byc lekko podpity,
więc proszę nie bij mnie.
Następnego dnia zajączek wstaje rano z łóżka, patrzy w lustro,
a tam cała mordka obita.
- Niedźwiedź! Przeież mówiłem ci żebyś mnie nie bil -
mówi zajączek.
- Wyzywałes mnie od kutasów. Wytrzymałem. Wyzywałes
moją starą od kurew. Wytrzymałem. Nazwałes mojego starego zmarszczonym
kutasem.
Wytrzymałem. Ale kiedy nasrałeś na środku pokoju, włożyłes w to
patyczki i powiedziałeś, że jeżyk dzisiaj śpi z nami - NIE WYTRZYMAŁEM!!!


Tata królik uczy syna jak się bzyka:
- Widzisz synku, jesteśmy małe zwierzątka, wszyscy nas chcą zjeść, dlatego musimy wszystko robić szybko. Oto cztery królicze dziewczynki. To się robi tak, przyglądaj się: Razdwatrzycztery! Zrozumiałeś? To powtórz!
- Raz, dwa, trzy, cztery!
- Nie! Razdwatrzycztery! Powtórz.
- Raz dwa trzy cztery.
- NIE! Patrz uważnie: razdwatrzycztery. Powtórz!
- Razdwatrzyczterypięć. Oj, przepraszam tato!


Lekarz przed wyjazdem na urlop do pacjentów:
- Do widzenia panie Kowalski, do widzenia. A pana panie Wiśniewski żegnam.

* * *
Na krześle elektrycznym siedzi skazaniec. W pewnym momencie dostaje czkawki.
Naczelnik więzienia: Czy ma pan jakieś ostatnie życzenie?
więzień (czkając): Czy mógłby mnie pan, panie naczelniku, przestraszyć

* * *
Ogłoszenie Biura Turystycznego:
Organizujemy safari. W programie: polowanie z żoną na lwa - 500$ lub z lwem na żonę - 1000$.

* * *
- Jakie obrączki najbardziej lubią ptaszki?
- Ze szminki!!!

* * *
Idą sobie 2 laski. Jedna z irca, a druga też brzydka...

* * *
- Skąd wiadomo, że Św. Mikołaj jest mężczyzną?
- Bo żadna kobieta nie pokazała by się dwa lata z rzędu w tych samych ciuchach...

* * *
Definicja czasoprzestrzeni:
Baba zajmuje dużo czasu, a z czasem coraz więcej przestrzeni....

* * *
- Dlaczego Święty Mikołaj jest taki radosny?
- Bo wie gdzie mieszkają wszystkie niegrzeczne dziewczynki...

* * *
Młoda dziewczyna pyta w aptece:
- Czy są duże prezerwatywy?
- Tak, chce pani kupić?
- Nie, ale czy mogę zaczekać, aż ktoś będzie kupował?

***
Młodożeńcy po mocno zakrapianej nocy sącząc szampana... Ona:
- Ja chcę chłopczyka
On:
- A ja - dziewczynkę!
- No, to dzwonimy...!

***
Odbywa się publiczny wykład na temat seksu. Wykładowca wszystko starannie wyjaśnia, aż tu nagle z sali pada pytanie:
-Proszę powiedzieć, które mięśnie podnoszą męski członek?
-Ile ma pan lat? - pyta wykładowca
-68, a co?
-W tym przypadku tylko bicepsy!

***
Głuchoniemy przychodzi do apteki, żeby kupić prezerwatywy. W żaden sposób nie może porozumieć się z aptekarzem. Nawet na
półce nie ma wystawionych żadnych opakowań z kondomami. Klient wyciąga więc narzędzie na ladę i kładzie przy nim 10 zł.
Aptekarz patrzy, patrzy, też wyciąga penisa na ladę i kładzie 10 zł. Później chowa przyrodzenie, zabiera swój banknot i banknot głuchoniemego. Gość się wkurzył. Macha rękoma, przeklina w języku migowym. Aptekarz na to:
-Jak nie umie się przegrywać, to się nie zakłada!


- Niech jakiś wolny radiowóz pojedzie do parku. Lata tam jakaś goła baba.
Tylko nie pojedźcie, tak jak ostatnio, wszyscy na raz!!!

- Podjedz ul. Poselską, tam jakieś dzieciaki rzucają petardy. Wytłumacz im, gdzie mają sobie je wsadzić.

- 51, jak będziesz wolny, to podjedź do parku. Tam w krzakach jest jakaś para. Podejdź dyskretnie i posłuchaj, czy ta pani mówi, że jej dobrze, czy może krzyczy ratunku.

- Jakiejś kobiecie wyrwali dziecko z wózka i bawią się w berka.

- Przyślij mi tu grupę, bo na ulicy leży facet i wygląda, że mu coś strzeliło do głowy.
- Co takiego!?
- Nie znam się na tym, ale wygląda mi to na dwie kule kaliber 9mm.

- Podjedź pod domy towarowe, tam czai się nasza obserwacja i biją ich chuligani. Trzeba im pomóc.

- Na placu Zgody stoi czerwony Zaporożec z niemieckimi znakami bojowymi, zobacz co to jest.

- Chciałbym przypomnieć, że nie wolno używać słów przez radiostację!
- To jak mam mówić?

- Przed chwilą sprzed komisariatu skradziono radiowóz, oznakowany. Wygląda tak, jak każdy inny.

- Jakiś nachlany łazi, samochodom w jeździe przeszkadza. Nadaj mu kierunek.

- Ostrobramska przy P.C.O, na pasie zieleni leży. Tu trzeba trójek. ("trójki" - 3033 - policyjna Nyska do zbierania pijaków, zawozi ich do izby wytrzeźwień).
- Trójki?
- Tak, zgłaszam się.
- Podjedz i zabierz leżaczka do Betlejem.
- No cóż, taki los taksówki bagażowej...

- Jagiellońska 42, mają gwałcić, zdążyła przedzwonić.

- Przy mieszkaniu leży i śpiewa.
- Może artysta?
- Sprawdź, czy go do izby, czy na festiwal.

- Podjedź, tam jest kolizja i winny jest, ale się nie zgadza, chce policji. Przynajmniej za 500. Zobacz tego pana i sprawdź, czy ma prawo jazdy. Pisz: 9 kwietnia, ul. Chałubińskiego, 1.5 promila, zabrane prawo jazdy i zaraz potem, w maju w Wołominie, 1.1 promila, zabrane drugie prawo jazdy.
- Może ma fabrykę?

- Podaję komunikat za pojazdem: Mercedes pięćsetka, czarny, numer rejestracyjny XXXX, tym samochodem porusza się mafia z Wołomina.
- No, no, nie mów tak, oni maja lepszą łączność z nami niż my ze sobą.

- Podjedź na Wiatraczną, tam jakiejś kobiecinie wybili szybę i sprawcy ponoć są w parku i ona ci wskaże.
- Wiatraczna w penetracji wynik negatywny. Pouczono: do szklarza.

- Kiedy wreszcie dowieziesz zatrzymanego do prokuratury? Tam czekają już 3 godziny!
- Jak tylko pomocnik dowiezie mi benzynę tramwajem.
- Gdzie stoisz ?
- Nie wiem, nigdy tu nie byłem.

- Przy Belwederskiej jest konkurs na najlepszego policjanta, bodajże z ruchu drogowego, tam są próby kierowania ruchem i korek się robi straszny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Harry




Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:50, 02 Cze 2006    Temat postu: 50 powodów dla których warto byc facetem

01. Rozmowy telefoniczne zalatwiasz w ciagu 30 sekund.
02. Wiekszosc osob wystepujacych w filmach porno to kobiety.
03. Wiesz cos o czolgach.
04. Na 5-cio dniowy urlop wystarcza ci jedna walizka.
05. Nie musisz kontrolowac zycia seksualnego przyjaciol.
06. Mozesz samodzielnie otworzyc kazdy sloik.
07. Starzy przyjaciele nie wspolczuja ci, gdy przytyjesz.
08. Na pewno sie nie pochlastasz, gdy ktos placze.
09. Twoj tylek nie gra zadnej roli w rozmowach kwalifikacyjnych.
10. Wszystkie twoje orgazmy sa prawdziwe.
11. Piwny brzuszek czyni cie rozpoznawalnym dla plci przeciwnej.
12. Nie targasz ze soba toreb wyladowanych niepotrzebnymiprzedmiotami.
13. Mozesz sobie sam upolowac zarcie.
14. W warsztacie wszystko nalezy do ciebie.
15. Nigdy nie potrzebujesz czyscic toalety.
16. Mozesz wziac prysznic i ubrac sie w ciagu 10 minut.
17. Seks nie popsuje ci reputacji.
18. Nawet jesli ktos zapomni cie zaprosic, nadal pozostanie twoimprzyjacielem.
19. Twoja bielizna w opakowaniu po 3 szt. kosztuje 18 PLN
20. Zaden wspolpracownik nie doprowadzi cie do placzu.
21. Nie musisz sie golic ponizej glowy.
22. Nie musisz spac co noc obok owlosionego tylka.
23. Nikogo nie interesuje, ze w wieku 34 lat jestes sam.
24. Mozesz napisac swoje imie sikajac na snieg.
25. Wszystko na twojej twarzy zachowuje naturalny kolor.
26. Przez 90% czasu, ktorego nie przesypiasz, myslisz o seksie.
27. Trzy pary butow to wiecej niz dosc.
28. Mozesz publicznie jest banana.
29. Zakupy mozna juz robic w internecie.
30. Gra wstepna jest dobrowolna.
31. Nikt nie przerwie swojego swietnego brzydkiego dowcipu, gdy
wchodzisz do pokoju.
32. Mechanicy samochodowi mowia ci cala prawde.
33. Kompletnie cie nie obchodzi, czy ktos zauwazy twoja nowafryzure.
34. Zawsze jestes w takim samym nastroju.
35. Potrafisz podziwiac Clinta Eastwooda nie pragnac wygladac tak jak on.
36. Znasz przynajmniej 20 sposobow otwierania butelki piwa.
37. Mozesz siedziec z rozlozonymi nogami niezaleznie od tego, co na sobie masz.
38. Umiesz zainstalowac karte dzwiekowa.
39. Siwe wlosy i zmarszczki wzmacniaja twoj charakter.
40. Kobiety sie bigluja dla ciebie.
41. Majac do dyspozycji 400 mln plemnikow na "raz" mozesz w pietnastu podejsciach podwoic zaludnienie ziemi - teoretycznie.
42. Pilot od telewizora nalezy do ciebie...wylacznie do ciebie.
43. Ludzie nigdy nie rzucaja okiem na twoja klatke piersiowa kiedy z nimi rozmawiasz.
44. Kiedy inne chlopaki na imprezie nosza takie same ciuchy, moze byc, ze znajdziesz kumpli na cale zycie.
45. Smierc ksieznej Diany to tylko kolejny nekrolog.
46. Piwo, wino, wodka, denaturat - sam wybierasz.
47. Nigdy nie zmarnujesz szansy na seks, bo "nie jestes w nastroju".
48. Filmy porno sa krecone wedlug twoich wyobrazen.
49. To, ze nie lubisz jakiejs dziewczyny nie wyklucza uprawiania z nia wspanialego seksu.
50. Co to do diabla jest cellulitis?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kuklaj
Wagarowicz nr 1



Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica Zdrój

PostWysłany: Czw 17:58, 08 Cze 2006    Temat postu:

Tato, a gdzie zyja jeze?
- A ch*j ich wie!
- Tato, a czemu jeze kluja?
- A ch*j ich wie!
- Tato, a kiedy pojawily sie jeze?
- A ch*j ich wie!
- Zostaw tate w spokoju - wtracila sie mama.
- Niee, niech pyta, no bo skad ma sie szczeniak dowiedziec wszystkiego o jezach???

Pani w szkole prosi dzieci o wymienienie nazw 5 zwierząt żyjących w Afryce.
Zgłasza się Jasiu i mówi:
- eee lew, słon i trzy żyrafy...

Jedzie sobie policyjny radiowóz upakowany w budę transita popularnie zwany "suką" przez Sękociński Las i zatrzymuje się przy świadczących tam usługi samodzielnych podmiotach gospodarczych zwanych potocznie "k*****". Jeden z przedstawicieli prawa siedzący z przodu otwiera szybę i uprzejmie pyta podmiot gospodarczy: "Ile?". Kobitka chwilę się zastanawia po czym rzuca "Z przodu 100 z tyłu 150", na co rozlega się żal z głebi radiowozu "Ej, ale dlaczego ci z tyłu mają płacić więcej?!".


Spotyka sie po wielu latach dwoch kolezkow i ten jeden sie pyta jak tam z zona, na to ten drugi:
- Kurcze nie mam, jakos nie moge znalezc...
Na to ten pierwszy:
- Wiesz co, dam ci rade. Idz w takie miejsce gdzie najwiecej prostytutek stoi i krzyknij "Policja!" Wszystkie uciekna i moze jedna zostanie, to znaczy, ze jest nowa w biznesie i porzadna i ze nie ma sie czego obawiac od policji blabla... i ta wlasnie wybierz sobie za zone!

Ten rzeczywiscie pomyslal ze to dobry pomysl, poszedl na miasto, patrzy a tam rzeczywiscie taki placyk i mnostwo prostytutek stoi i krzyczy: Policja! Wszystkie uciekly i jedna zostala. Ten sie nie zastanawial dlugo i sie ozenil.

Znowu sie spotykaja kumple po latach i ten sie pyta:
- Jak tam z zona??? Zastosowales moja metode???
- Tak zastosowalem...
- I co??? Szczesliwy z nia jestes???
- Eee tam... wogole... Nie dosyc, ze ku*wa to jeszcze glucha!


Dlaczego faceci sa tacy fajni?*
1. Ich dupa nigdy nie jest czynnikiem decydującym podczas
rozmowy o pracę.
2. Ich orgazmy są zawsze prawdziwe. Zawsze!
3. Ich nazwisko zostaje.
4. Garaż jest ich - cały.
5. Ich plany weselne troszczą się same o siebie.
6. Nigdy nie mają ochoty odwieść przyjaciela od bzykanka.
7. Mechanicy samochodowi zawsze mówią im prawdę.
8. Gówno ich obchodzi, że ktoś zauważa ich nową fryzurę.
9. Gorący wosk nigdy nie wchodzi we włosy łonowe.
10. Ta sama robota... większa płaca.
11. Zmarszczki dodają charakteru.
12. Nie muszą opuszczać pokoju aby poprawić sobie krocze.
13. Suknia ślubna 2000 PLN; Wynajem smokingu 100 PLN.
14. Ludzie nigdy nie gapią się na ich klatkę piersiową podczas
rozmowy.
15. Nowe buty nie trą, nie robią pęcherzy, nie deformują stóp.
16. Jeden nastrój, zawsze!
17. Rozmowy telefoniczne w 30 sekund.
18. Pięciodniowe wakacje wymagają tylko jednej walizki.
19. Sami otwierają słoiki.
20. Dostają fory za każdy przejaw troskliwości.
21. Bielizna kosztuje 5 PLN za trójpak.
22. Jeśli mają 34 lata i są samotni, nikt tego nie zauważa.
23. Mogą po cichu doznawać przyjemności z jazdy siedząc na miejscu
pasażera.
24. Trzy pary butów w zupełności wystarczą
25. Mogą w ciszy oglądać piłkę nożną ze znajomymi przez wiele
godzin ani przez chwilę nie myśląc "Musi być na mnie zła."
26. Nie używają podpasek.
27. Jeśli inny facet przyjdzie na przyjęcie w takim samym ubraniu,
mogą zostać najlepszymi przyjaciółmi na wiele lat.
28. Nie muszą znać nazw więcej niż pięciu kolorów.
29. Nie muszą się zastanawiać, w którą stronę kręcić nakrętką czy
też śrubą.
30. Posiadają dar niezauważania zagnieceń na ubraniach.
31. Ta sama fryzura potrafi przetrwać latami, a nawet dekadami.
32. Ich brzuch zazwyczaj ukrywa duże biodra.
33. Jeden portfel, jedna para butów, jeden kolor przez wszystkie
pory roku
34. Manicure robią przy pomocy scyzoryka.
35. Zakupy świąteczne dla 25 członków rodziny robią 24 Grudnia, w
kilka minut.
36. Cały świat jest dla facetów ubikacją.

Dziesięć rzeczy, które mężczyźni na pewno wiedzą na temat kobiet*:
1.
2.
3
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10. Mają piersi


<cyberdude> poucz się trochę
<gophi> czego?
<cyberdude> a z czego ci pała wychodzi?
<gophi> ze spodni

Idzie facet przez las i widzi zziębniętą sierotkę. Pyta:
- Zimno ci?
- Tak.
- A może głodna jesteś?
- No tak.
- To może chcesz na pączka?
- A jak to jest na pączka?


Rozbieranie:
- z jej aprobatą 12 kcal
- bez jej aprobaty 187 kcal
Biustonosz zdjąć:
- dwoma rękoma 8 kcal
- jedną ręką 12 kcal
- z otrzymanym policzkiem 37 kcal
- ustami 85 kcalKondom założyć:
- z erekcją 6 kcal
- bez erekcji 315 kcal
Pozycje:
- tata - mama 12 kcal
- 69 na leżąco 8 kcal
- 69 na stojąco 112 kcal
- na psa 216 kcal
- włoska latarnia 912 kcal
Orgasmus:
- prawdziwy 112 kcal
- oszukany 315 kcal2
orgasmus dostać:
- w wieku 20 -29 lat 36 kcal
- w wieku 30 -39 lat 108 kcal
- w wieku 40 -49 lat 324 kcal
- w wieku 50 -59 lat 972 kcal
- powyżej 60 lat 2916 kcal
Ubieranie się:
- spokojnie 32 kcal
- szybko 98 kcal
- jak mąż do domu przychodzi 1218 kcal


artykuł z francuskiej gazety:
"Polska. Oto znajdujemy się w świecie absurdu. Kraj, w którym co piąty mieszkaniec stracił życie w czasie drugiej wojny światowej, którego 1/5 narodu żyje poza granicami kraju i w którym co 3 mieszkaniec ma 20lat. Kraj, który ma dwa razy więcej studentów niż Francja, a inżynier zarabia tu mniej niż przeciętny robotnik. Kraj, gdzie człowiek wydaje dwa razy więcej niż zarabia, gdzie przeciętna pensja nie przekracza ceny (!) trzech par dobrych butów, gdzie jednocześnie nie ma biedy a obcy kapitał się pcha drzwiami i oknami. Kraj, w którym cena samochodu równa się trzyletnim zarobkom, a mimo to trudno znaleźć miejsce na parkingu. Kraj, w którym rządzą byli socjaliści, w którym święta kościelne są dniami wolnymi od pracy (!) Cudzoziemiec musi zrezygnować tu z jakiejkolwiek logiki, jeśli nie chce stracić gruntu pod nogami. Dziwny kraj, w którym z kelnerem można porozmawiać po angielsku, z kucharzem po francusku, ekspedientem po niemiecku a ministrem lub jakimkolwiek urzędnikiem państwowym tylko za pośrednictwem tłumacza. Polacy..! Jak wy to robicie..?"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Harry




Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:36, 14 Cze 2006    Temat postu:

Kobieta
Symbol:
Ko
Odkryta przez:
Adama
Waga atomowa:
Średnia oczekiwana 59 u, ale znane są izotopy od 50 do 80 u.
Występowanie:
Nadwyżki ilosciowe w obszarach zurbanizowanych.
Właściwości chemiczne:
Wykazuje duże powinowactwo ze złotem (Au), srebrem (Ag), platyną (Pt), szlachetnymi i półszlachetnymi kamieniami i minerałami.
Zdolna do absorbowania wielkich ilości drogich substancji.
Może samorzutnie eksplodować jeśli pozostawić ją samą w obecności mężczyzny.
Nierozpuszczalna w cieczach, ale jej aktywność wzrasta po nasączeniu etanolem (alkoholem etylowym).
Ulega naciskowi tylko we właściwej płaszczyźnie krystalograficznej.
Własności fizyczne:
Powierzchnia zwykle pokryta warstwą barwników.
Wrze i zamarza bez wyraźnej przyczyny.
Topi się po jej właściwym potraktowaniu.
Gorzka jeśli używać jej niewłaściwie.
Znajdowana pod różnymi postaciami od czystego metalu do pospolitej rudy.
Zastosowanie:
Wysoce dekoracyjny element, szczególnie w samochodach sportowych.
Przedstawicielka silnych reduktorów pieniędzy.
Pomocna przy wypoczynku.
Testy:
Czysty egzemplarz przybiera odcień różowy jeśli jest odkryty w naturalnej postaci.
Zielenieje jeśli obok niej znajduje się lepszy izotop.
Wysoce niebezpieczna w niedoświadczonych rękach.
Niemożliwe posiadanie więcej niż jednego trwałego izotopu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pierwiastek: Mężczyzna
Symbol chemiczny: Me
Odkrywca: Ewa
Masa atomowa: od 80 do ponad 200 kg.
Występowanie: Łatwy do zaobserwowania w otoczeniu wysokiej jakości
próbek Ko.
Właściwości fizyczne:
Wraz z okresem trwania znacząco zwiększa masę i zmniejsza reaktywność
Stosunkowo mało lotny.
Powyżej 30 °C wydziela specyficzny, drażniący zapach.
Właściwości chemiczne:
Przechodzi w stan wzbudzony w przypadku kontaktu z izotopami Ko.
Próbki 18-letnie są wartościowe ze względu na dużą reaktywność,
25-35-letnie są wartościowe z uwagi na pożądany, kontrolowany przebieg
reakcji.
Po reakcji z Ko przechodzi w najniższy stan energetyczny (reakcja
egzoakustyczna "Chrrrrrr....").
Zastosowanie:
Skuteczny w reakcjach z ciężkimi walizkami i pudłami w pawlaczu.
Zalecany podczas nocnych spacerów.
Przydatny podczas ostatniej fazy pobierania próbek w restauracji i
sklepie jubilerskim.
Identyfikacja:
Próbki Me rzadko zachowują czystość w obecności wzbudzonych izotopów Ko.
Środki ostrożności:
Trudno kontrolowany w mieszaninie z etanolem.
Może gwałtownie wyemitować energię, gdy inny izotop Me interferuje w
jego reakcje z Ko.
Gwałtownie traci reaktywność po ekspozycji na promieniowanie TV.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Porównanie sposobu, w jaki mężczyzna i kobieta korzystają z bankomatu.
On:

Podjechać
Włożyć kartę
Wprowadzić PIN
Wziać pieniądze, kartę i kwitek
Oryginalny kwitek schować, a do saszetki włożyć uprzednio przygotowany do okazania żonie
Odjechać
Kupić kwiaty kochance
Kupić kwiaty żonie

Ona:

Podjechać
Puścić sprzęgło
Zakląć na szarpnięcie
Wrzucić luz
Ustawić lusterko wsteczne na swoją twarzyczkę
Skrzywić się do lusterka
Poprawić makijaż
Uśmiechnąć się do lusterka
Wysiąść otworem drzwiowym
Zgasić silnik
Włożyć kluczyki do torebki
Wyjąć kluczyki z torebki i zamknąć drzwi
Dogonić samochód i zaciągnąć ręczny
Przejść dwie przecznice, bo koło bankomatu było miejsce tylko na dwie długości samochodu
Znaleźć kartę w torebce
Włożyć kartę do bankomatu
Wyjąć z bankomatu kartę telefoniczną i włożyć właściwą
Znaleźć w torebce karteczkę z zapisanym wcześniej PINem
Wprowadzić PIN
Postudiować instrukcję
Wcisnąć Cancel
Wprowadzić kod jeszcze raz, prawidłowo
Wcisnąć Cancel
Znaleąć w torebce kartkę z PIN'em do używanej właśnie karty
Wprowadzić sumę do wypłacenia
Zmniejszyć sumę do maksymalnego pułapu
Zmniejszyć sumę do możliwości własnego konta
Wziąć pieniądze
Wrócić do samochodu
Znaleźć kluczyki
Poszarpać się z drzwiami
Znaleźć kluczyki do samochodu
Poprawić makijaż
Uruchomić silnik
Ruszyć
Przeprosić w myślach właściciela pojazdu stojącego z tyłu za porysowany zderzak
Przestawić wsteczne lusterko tak aby widać było samochód z tyłu
Wrzucić bieg i puścić sprzęgło
Uruchomić silnik i zmienić bieg z "3" na "1"
Ruszyć
Zatrzymać się
Cofnąć
Wyjść z samochodu
Wrócić do bankomatu i zabrać kartę z kwitkiem
Z powrotem do samochodu
Włożyć kartę do portfela
Włożyć kwitek do torebki
Zanotować na karteczce ile się wzięło i ile zostało
Zwolnić trochę miejsca w torebce aby włożyć portfel do torebki
Poprawić makijaż
Wrzucić wsteczny bieg
Wrzucić jedynkę
Ruszyć
Przejechać 3km
Zwolnić ręczny
Domknąć drzwi
Podjechać pod perfumerię
Wydać wszystko
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Porównanie czynności, jakie wykonują kobiety i mężczyźni podczas przygotowywania herbaty.

Ona:
Nalać wody do czajnika.
Włączyć gaz
Postawić czajnik na gazie.
Po zagotowaniu wody zalać herbatę w szklance.

On:
Odnaleźć kuchnię.
Poszukać szafki ze szklankami.
Półtorej godziny szukać herbaty.
Jest szklanka !!!
Po zrujnowaniu kuchni znaleźć łyżeczkę!!!!
Zapalić gaz (czym?)
Aha, zapałki lub zapalniczka do gazu.
Po trzech kwadransach uruchomić zapalniczkę do gazu i o dziwo zapalić gaz.
Czajnik - na szczęście jest na wierzchu.
Nalać wody (zimnej !!!)
Czekając na zagotowanie wody oglądać mecz.
Po meczu poczuć swąd z kuchni.
Stwierdzić spalenie czajnika.
Wyjąć z szafki garnek.
Postanowić stać cały czas przy garnku.
Po stwierdzeniu wydobywającej się pary z garnka uznać wodę za zagotowaną.
Chwycić za ucho garnka.
Sparzyć się (zakląć siarczyście!!)
Poszukać przez 10 minut (ależ zrobił się bałagan... ) rękawiczki do uchwycenia garnka.
Po odnalezieniu rękawicy uchwycić garnek.
Dotknąć rękawicą płomienia.
Ogień - panika.
Co robić?
Rzucić rękawicę w kąt.
Stwierdzić zapalenie się firanek.
Biegiem do auta po gaśnicę.
Wrócić z gaśnicą do mieszkania.
Stwierdzić przeterminowanie gaśnicy z powodu nie wydobywania się z niej środka gaśniczego.
Wpaść na pomysł - użyć wody.
Ugasić pożar.
Nareszcie zalać herbatę.
Niestety zalać sobie wrzątkiem spodnie!!! (i nie tylko).
Ale ból .............
Pędem do łazienki.
Wziąć zimny prysznic.
Przebrać się.
Iść na herbatę do sąsiadki.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Oto, jak polują na słonie różni ludzie:


MATEMATYK
jedzie do Afryki, odrzuca wszystko co nie jest słoniem i łapie jedną z pozostałych rzeczy


DOŚWIADCZONY MATEMATYK
najpierw przeprowadza dowód istnienia co najmniej jednego słonia, a potem postępuje tak jak MATEMATYK


PROFESOR MATEMATYKI
przeprowadza dowód istnienia co najmniej jednego słonia, a jego złapanie pozostawi jako temat pracy magisterskiej dla swoich studentów


PROGRAMISTA
wykona następujacy algorytm:

GOTO Afryka, Przylądek Dobrej Nadziei

REPEAT

złapany:=łap_zwierzę;

if złapany<>słon then begin

krok_na_zachód;

if brzeg then begin

krok_na_północ;

GOTO zachodni brzeg

end;

end

UNTIL złapany=słoń;


DOSWIADCZONY PROGRAMISTA
przed wykoneniem tego programu umieści w Kairze jednego słonia, aby algorytm kiedyś sie zakonczył


PROGRAMISTA ASSEMBLEROWY
wykona ten sam algorytm, ale na czworakach


INŻYNIER
łapie losowo napotkane zwierzę i uznaje je za słonia, jesli waży tyle, co ktorykolwiek ze znanych słoni (z dokładnoscia do 15%)


EKONOMISTA
nie łapie słoni: uważa, że słoń złapie się sam, o ile tylko dobrze się mu zapłaci


KONSULTANCI
nigdy w życiu na nic nie polowali i nie będą polować, ale za to oferują swe usługi jako doradcy dla polujących


POLITYK
takze nie łapie słoni, ale podzieli sie słoniami, które złapałeś, z ludźmi, którzy na niego głosowali


PRAWNIK
nie łapie słoni, tylko dyskutuje z innymi PRAWNIKAMI, do kogo należą pozostawione przez słonie kupki


SPECJALISTA od PRAWA do PROGRAMOW
zwykle ogłaszają, ze całe stado należy do nich, jako dowód przedstawiając szczególny wygląd i zapach jednej z kupek


NACZELNY DYREKTOR
organizuje szeroko zakrojoną politykę słoniłowstwa bazując na założeniu, że słoń to rodzaj szarej polnej myszy o dużo grubszym głosie


INSPEKTORZY UBEZPIECZENIOWI
nie interesują sie słoniami, ale podążą za innymi myśliwymi gromadząc dowody, że ich samochody były załadowane niezgodnie z przepisami


HANDLOWIEC
nie łapie słoni, ale zajmuje się uzgadnianiem kontraktów na dostawę słoni na dwa dni przed otwarciem sezonu polowań


SPRZEDAWCA OPROGRAMOWANIA
łapie pierwsze napotkane zwierzę, wysyła do klienta i wystawia rachunek za słonia


SPRZEDAWCA HARDWARE
łapie króliki, maluje na szaro i sprzedaje słonie w wersji palmtop
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ile do zmiany żarówki potrzeba:
blondynek
"A co takiego żarówka ?"
Jedna. Trzyma żarówkę, a ziemia obraca się wokól niej.
Dwie. Jedna do przytrzymania puszki Pepsi, a druga krzyczy "Taaaaato!".

Psychologów- tylko jeden, ale to długo trwa, drogo kosztuje i żarówka musi chcieć sie zmienić.

NLP-owców -żadnego. Wystarczy zmienić submodalności i od razu jest jasno

goryli
jednego, ale pewnie narobi przy tym na tę żarówkę.

inżynierów
średni inżynier = 65 kg
średni inżynier może unieść w rękach 1/2 wagi ciała 65/2=37.5 kg
średnia żarówka = 0.125 kg
(1 inż/37.5 kg) * (0.125 kg) = 0.0038 inzynierów

programistów
Ani jednego, bo to sprawa hardware'u...

projektantów
Jednego, zakładając, ze w pobliżu jest programista, który wytłumaczy mu jak to zrobić.

Polaków
Jednego, ale potrzeba jeszcze 6000 Rosjan, na wypadek, gdyby zastrajkował

punków
Dwóch. Jeden do zmiany żarówki, a drugi do zjedzenia starej.

prawdziwych kobiet
Ani jednej, prawdziwa kobieta ma mnóstwo prawdziwych mężczyzn, którzy to zrobią.

prawdziwych mężczyzn
Ani jednego, prawdziwy mężczyzna nie boi się ciemności.

Rosjan
21: Jeden do zmiany żarówki, a 20 do zestrzelenia elektryka.

Włochów
Dwóch. Jeden do zmiany żarówki, a drugi do pozbycia się świadków.

U. S. Marines
50: jeden do zmiany żarówki i 49, aby stać obok na straży


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paweł.




Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Kłodzko

PostWysłany: Pon 15:30, 14 Sie 2006    Temat postu:

Przychodzi baba do lekarza, ten ją zbadał i mówi:
- Ma pani raka!
- O Boże! To co mam robić? Co mi pan zaleca?
- Niech pani robi okłady z błota!
- A to pomoże?
- Nie, ale może przyzwyczai się pani do ziemi...

Przychodzi baba do lekarza, bez ręki i bez nogi.
- Co się pani stało ?
- A..., bo założyłam się z mężem o nogę, że mi ręki nie wyrwie.

Przychodzi zezowata baba do zezowatego lekarza;
Lekarz: Zaraz, zaraz! Nie wszystkie na raz.
Baba: Ja nie do pana. Ja do tego pod oknem.

Przychodzi baba do lekarza.
Lekarz: mieszka pani koło stadionu, nie przeszkadza to pani ?
Baba: nie, nie, nie nie nie, nie nie nie nie, nie nie !

Góral w sklepie wolnocłowym na nowojorskim lotnisku zwraca się do sprzedawcy:
- You, now, wiesz facet, I want to buy...piła.
Widząc brak kontaktu mówi piła, piłka, i pokazuje rękoma wielką obłość oraz
demonstruje koszykarskie odbijanie - You now, piła - odbija wymaginowaną piłkę
do koszykówki.
- Oooh, ball? - pyta sprzedawca - You need to buy a ball?
-Yes - cieszy się góral, ball, piła - teraz patrz mi na usta -łańcuchowa.

Baca zatrudnił się w kopalni. Już pierwszego dnia miał pecha, bo wpadł do starego,
zapomnianego szybu. Zbiegli się koledzy i mówią:
- Franek, jesteś tam?
- Jo.
- Nic ci się nie stało?
- Ni.
- To wyłaź stamtąd.
- Kaj nie mogę, bo jeszcze lecę...


Baca niesie ścierwo psa i spotyka go turysta.
-Baco ,a co żeście zrobili z tym psem
-Edyć zabiłem go.
-To musiał być wściekły.
-No zachwycony to on nie był !

Siedzi baca przed chałupą i pierze w misce kota. Przechodzi turysta i słysząc
straszne piski próbuje zaprotestować:
- Baco, co robicie?!
- Ano kota pierę.
- Ale baco, kotów się nie pierze!
- Piere się, piere.
Nie przekonawszy bacy, turysta wybrał się w dalszą drogę.
Kiedy wracał po kilku godzinach zobaczył bacę i leżącego obok zdechłego kota.
Pokiwał głową i mówi:
- A mówiłem, że kotów się nie pierze?
- Piere się, piere, ino się nie wyżyma

- Baco, czym zabiliście sąsiada?
- A synecką, Wysoki Sądzie...
- Wieprzową, czy wołową?
- Kolejową...

Baca do turystów:
- Tatry mają dwa miliony lat i trzy miesiące.
- Baco, skąd wiecie to aż z taką dokładnoscią?
- A był tu jeden profesor trzy miesiące temu i gadał, że maja dwa miliony. To ile mogą mieć teraz?

-Tato, pomóż mi, dowiedziałem się, że moja dziewczyna jest w ciąży...
- zwraca się syn do ojca.
-Jak nie uważałeś gdy robiłeś, to teraz rób jak uważasz.

List z wakacji:
Tutaj jest pięknie, jestem bardzo zadowolony, dużo leżę i odpoczywam.
Bądzcie spokojni i nie martwcie się o mnie.
P.S.
Co to jest epidemia ?

Rodzice mieli ochotę na seks, ale nie chcieli żeby Małgosia widziała, więc wysłali ją na
balkon i kazali mówić co widzi. Małgosia stoi na
balkonie i opowiada:
- Jedzie pan na rowerze, idzie pani z zakupami, o jakaś dziewczynka stoi na
balkonie, pewnie jej rodzice też się pie*.*olą.

Jasiu bawi się kolejką, a tata siedzi w pokoju obok i nagle słyszy jak synek woła:
-Wsiadać, kur.., drzwi zamykać.
Poszedł do Jasia i mówi:
-Jeszcze raz tak powiesz, to dostaniesz karę.
Po czym wrócił do pokoju i za chwilę znowu słyszy:
-Wsiadać, kur.., drzwi zamykać.
Tatuś zamknął Jasia w łazience. Po dłuższym czasie go wypuścił i pozwolił bawić się dalej.
Jasiu poszedł i za chwilę słychać jego głos z pokoju:
-Wsiadać, kur.., drzwi zamykać, bo przez tego chu.. mamy pół godziny spóźnieni

- Tatusiu co to znaczy paranoja?
- Idź do kuchni i spytaj się siostry, mamy i babci, czy by się oddały, gdyby
jakiś facet dawał im za to 100 dolarów.
Po chwili synek wraca z kuchni.
- Siostra powiedziała, że zrobiła by to bez wahania, mama, że za 200, a babcia
to nawet za 50.
- Widzisz synu, mamy w domu trzy k*rwy, a brakuje nam pieniędzy. I to jest właśnie paranoja.

Pani na poczcie zobaczyła jak Jasiu wrzucał list bez znaczka do Św. Mikołaja.
Jako ze list bez znaczka nie miał szansy dojść nigdzie, więc z koleżankami
stwierdziły, że przeczytają. Jak postanowiły tak zrobiły, no i czytają:
"Drogi Święty Mikołaju,
Piszę do Ciebie ten list, ale pewnie i tak nie dojdzie, bo nie stać mnie nawet na znaczek. Pochodzę z bardzo biednej rodziny i nie stać nas nawet na jedzenie. Ale zawsze marzyłem Św. Mikołaju, żeby dostać pod choinkę narty, łyżwy i kombinezon narciarski, i piszę ten list bo może tym razem stanie się cud i spełnią się moje marzenia..."
Panie z poczty przeczytały, wzruszyły się losem Jasia, i postanowiły zrobić mu
niespodziankę, i kupić mu prezenty pod choinkę. Jak postanowiły, tak zrobiły.
Uzbierały trochę pieniędzy i kupiły Jasiowi narty i łyżwy, ale brakło im pieniędzy
na kombinezon narciarski. Trudno, wysłały Jasiowi taki prezent jaki miały.
Za jakiś czas ta sama pani z poczty patrzy a Jasiu znowu idzie z listem bez znaczka,
do Św. Mikołaja, więc znowu wzięła list i z koleżankami czyta:
"Drogi Święty Mikołaju,
Dziękuję Ci bardzo za wspaniałe prezenty. Dziękuję za narty, łyżwy i ten kombinezon
którego nie dostałem, ale który na pewno wysłałeś. Nie przejmuj się Św. Mikołaju,
to nie twoja wina. Ja wiem, po prostu te k...y z poczty go wzięły..."

Przychodzi ucieszony Jasiu do domu, i mówi:
- Mamuś, dostałem piątkę z polskiego!
- Co się tak cieszysz, i tak masz raka.

Dzieci chwalą się w przedszkolu:
- Mój dziadek jest taki stary, że jest cały siwy.
- Mój dziadek jest łysy i nie ma zębów.
Jasio mówi:
- A mój dziadek był taki stary, że tata musiał go zastrzelić

Tatusiu, dlaczego babcia się trzęsie?
Nie gadaj tyle, tylko zwiększaj napięcie!

Na lekcji dzieci mówiły jakie znają waluty. Jasiu powiedzial, że zna "razy".
- Nie ma takiej waluty Jasiu - upiera się pani.
- Jest, bo jak siostra wróciła z wycieczki do Turcji, to ojciec ją zapytał ile dała za
ten sweterek, a ona powiedziała, że dwa razy.


Jasio w szkole strasznie klnął, czym gorszył wszystkich w klasie.
Pewnego razu pani powiedziała, że jeżeli dziewczynki usłyszą jak
Jasio mówi coś 'brzydkiego' to mają wyjść. Jasio wchodzi do klasy i mówi :
- Dziewczyny, tam na górce burdel budują!
Wszystkie dziewczynki wychodzą z klasy.
- Hej, kur*y gdzie lecicie? Dopiero fundamenty stawiają!

- Proszę pani, ja się w pani chyba zakochałem
- mówi dziesięcioletni Jasiu.
- Przykro mi Jasiu, ale ja nie lubię dzieci.
- A kto lubi, będziemy uważali


Jasio w sytuacji intymnej z Małgosią. Pieści ją i pieści, a tu nagle czuje coś
wilgotnego i miękkiego. Pyta się :
- Co ? okresik ?
A na to Małgosia:
- Nie. Rozwolnionko

Pani w szkole ogłosiła konkurs na najładniejsze zdanie z wyrazem ananas.
Następnego dnia dzieci przynoszą i czytają swoje zdania, a Jasio siedzi cichutko.
W końcu pani pyta:
- No Jasiu, a może posłuchamy Twojego zdania ?
Na to Jasio otwiera zeszyt i zaczyna czytać :
- Wczoraj tatuś kupił całą skrzynkę jabłek. Sam je wszystkie zjadł, ananas wypiął dupę.

- Tato, mam specjalną pracę domową do napisania. Czy mogę zadać ci pytanie?
- Oczywiście, o co chodzi?
-Co to jest polityka?
- Jak by ci to powiedzieć... Wyjaśnię na przykładzie naszego domu. Ja zarabiam
pieniądze, więc będę nazywał się "Kapitalizm". Twoja matka administruje tymi
pieniędzmi, dlatego nazwiemy ją "Rząd". Jako że opiekujemy się tobą i dbamy o
twoje potrzeby, nazwiemy ciebie "Narodem". Nasza pomoc domowa będzie
"klasą robotniczą", a twój malutki braciszek będzie "przyszłością".
Czy teraz rozumiesz?
- Nie jestem pewien, tato. Muszę to jeszcze przemyśleć.
Tej samej nocy, zbudzony płaczem swojego młodszego brata, poszedł zobaczyć,
co się stało. Stwierdziwszy, że braciszek narobił w pieluszki, udał się do pokoju
rodziców. Jednak nie chciał budzić śpiącej mamy, więc poszedł do pokojówki.
Pod drzwiami stwierdził, że tato jest z nią razem w łóżku. Zapukał więc, ale oni
zdawali się jego pukania nie słyszeć. Nie pozostało mu nic innego jak tylko wrócić
do swojego pokoju i położyć się spać.
Rano, przy śniadaniu, relacjonuje swoje spostrzeżenia.
- Tato, myślę, że rozumiem już co to jest polityka.
- Dobrze, synu. Czy możesz opisać mi ją własnymi słowami?
- Kiedy KAPITALIZM uciskał KLASĘ ROBOTNICZĄ, RZĄD spał, NARÓD był kompletnie
ignorowany, a PRZYSZŁOŚĆ była pełna g.....!

Idzie Jasio z tatusiem przez park, nagle zobaczyli na krzewie dużą pajęczynę, w niej szamoczącą się biedronkę i zbliżającego się do niej pająka. Jasio pyta:
- Tatusiu, co tam się dzieje?
Tatuś odpowiada:
- Widzisz synu; pająk je biedronkę!
A na to Jasio:
- A co to jest "dronka"?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paweł.




Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Kłodzko

PostWysłany: Wto 14:16, 12 Wrz 2006    Temat postu:

Jedzie chłop furmanką z sianem poboczem autostrady. Nagle wyprzedza go motocyklista bez głowy. I jeszcze jeden. I kolejny. I następny. Chłop drapie się w głowę, spogląda na babę i mówi:
- Stara, wrzuć tę kosę gdzieś na górę.

Anglik w sklepie
Do eleganckiego sklepu perfumeryjnego w Londynie wchodzi (K)lient.
(S)przedawca podchodzi do niego i pyta uprzejmie:
S - Czego pan sobie życzy?
K - Chciałbym kupić mydło.
S - Ależ proszę bardzo. Tu mamy świetne, wspaniałe mydełka. Pachną niezwykle, nie toną w wodzie, zawierają balsam, są półprzejrzyste...
K - Ile kosztuje to mydło?
S - Trzy funty.
K - Nie ma pan czegoś tańszego?
S - Oczywiście. Klient nasz pan. Tu mamy mydełko, też nie tonie, ślicznie pachnie, luksusowe...
K - Ile kosztuje?
S - Dwa i pół funta.
K - Jednak wolałbym coś tańszego.
S - Ależ proszę bardzo. Klient nasz pan. Niech pan spocznie. Może trochę kawy? O, proszę bardzo (podaje kubek). Tutaj mamy bardzo dobre mydła toaletowe, pachnące, we wszystkich kolorach.
K - Jak drogie?
S - Półtora funta.
K - A jeszcze coś tańszego?
S - Proszę bardzo. Może cygaro? Proszę (podsuwa pudełko cygar). Te mydełka tutaj dobrze się pienią, całkiem przyzwoicie pachną...
K - Ile?
S - Pół funta.
K - Za drogie.
S - No cóż, mamy jeszcze coś na zapleczu (biegnie i przynosi podłużny kawałek szarego mydła).
K - Ile to kosztuje?
S - Dziesięć pensów.
K - Świetnie. Poproszę połowę kostki.
S - Proszę uprzejmie. Klient nasz pan. (znika na chwilę i przynosi dwa małe, eleganckie pakuneczki)
K - (zdumiony) Ale ja prosiłem tylko połowę kostki.
S - Jest, o proszę uprzejmie, tu kawałek mydła (podaje jeden pakuneczek). A tu prezent od firmy.
K - Naprawdę? Jak miło! Dla mnie? A co to takiego? (bierze drugi pakuneczek)
S - Prezerwatywy, żebyś się ch**u nie rozmnażał.

PIOSENKI PARTYJNE:

ENDRJU: (na melodię `Autobiografii' Perfectu)
Miałem sporo lat, gdy usłyszał o mnie świat
W Parlamencie jest nasz klub
Ktoś megafon wniósł
Wymyśliłem kupę bzdur
I mówiłem to, com chciał
Powiedzieli mi, że kłopoty mogą być
Ja im że poparcie mam
A w sobotnią noc jest blokada, brona, szkło
Jakże się chciało żyć

MiLLER DO SWOJEGO ŚMIGŁOWCA: (na melodię `Lepszy model' K.Klich)
Znów się zepsułeś i wiem co zrobię
Zamienię cię na lepszy model
Nie pozostawiasz mi wyboru
Na lepszy model zmienię cię
Pożytku z ciebie nie ma tu żadnego
Dłużej nie

THE PLATFORMERS: (na melodię `Stokrotka')
Gdzie strumyk płynie z wolna
Rozsiewa zioła maj
Platforma rosła wolna
A z nimi istny raj
Platforma rosła wolna
A z nimi istny raj
Ach, istny raj

Szła Rywinka do Michnińka
Od czerwonego
A ha ha
Od czerwonego
A ha ha
Od czerwonego

POL: (na melodię `Gdybym miał gitarę')
Gdybym miał wyborców
To bym na nich lał
Za te piękne naiwne duszyczki
Korale, paciorki bym dał

O elektoracie, rozwijaj się
O elektoracie, rozwijaj się
Pójdziesz znów do urny
Przecież jesteś durny
Zagłosujesz

A kiedy ci powiem `pocałuj mnie'
A kiedy ci powiem `pocałuj mnie'
Pójdziesz topić smutki
W półlitrówce wódki
Nie obalisz mnie

CZARNY RYDZ: (na melodię `Rudy rydz' sł. Bocheński, muz. Klimczuk)
Rudy rudy rudy rydz
Taka piękna sztuka
Rudy rudy rudy rydz
Ciągle Żydów szukam
Rudy rudy rudy rydz
Tracę popularność
Rudy rudy rudy rydz
Marność wszystko marność

Do radzieckich kosmonautow przychodzi general:
- No, towarzysze, jutro lecicie na Slonce.
- Na Slonce? Ale tam goraco, spali nas.
- Partia o tym pomyslala, polecicie noca.

Pna Bóg w trakcie tworzenia świata pyta Adama i Ewę : - Które chce sikać na stojąco ? - Ja ,ja ,ja ! - wyrywa się Adam. - W porządku .W takim razie dla Ewy zostaje wielokrotny orgazm


150 Arabów ucieka przed murzynem przez pustynię.
1 arab sie zatrzymał i powiedzial:
- hej przecież nas jest 150 a on tylko 1.
-A to wiadomo komu w ryj da?

Zawody w piciu napoju narodowego. Komentator nawija:
- Na scene wychodzi reprezentant Niemiec. Bedzie pił piwo z kufli...
Pierwszy kufel, drugi, ..., ósmy i złamał sie,
złamał się zawodnik niemiecki...
- Czekamy na drugiego! Jest! Pojawił sie reprezentant Francji,
bedzie pił wino butelkami. Pierwsza, druga, ..., piąta i złamał się,
złlamałl się zawodnik francuski.
- I kolejny zawodnik! Na scenę wychodzi główny faworyt, zawodnik
polski! Będzie pił bimber czerpakiem z wiadra. Pierwszy czerpak,
drugi, ..., niesamowite wychodzi na prowadzenie!, dziewiąty,... piętnasty i złamał się, złamał się czerpak, zawodnik polski pije bimber prosto z wiadra...

Idzie trzech gości przez pustynię. Ledwo zipią. Nagle, na środku pustyni zauważyli klasztor. Zbliżają się, okazuje się, że to klasztor żeński.
Postanowili zapukać i poprosić o jedzenie i picie. Otwiera siostra
przełożona i pyta, czego sobie życzą. Powiedzieli.
Siostra odpowiada: - Niestety, u nas za wodę i jedzenie płaci się obcięciem
członka.
Oczywiście wszyscy się zniechęcili. Jednak po jednym dniu pierwszy nie
wytrzymał. Poszedł.
Dwóch pozostałych słyszy długi krzyk dobywający się z wnętrza
klasztoru. Na
drugi dzień nie wytrzymał następny. Poszedł. Ten co został, usłyszał
krótkie jęknięcie.
Na trzeci dzień sam nie wytrzymał. Zapukał do klasztoru.
Siostra przełożona jeszcze raz wspomniała o warunkach, on je
zaakceptował, ale spytał:
Niech mi siostra powie; dlaczego ten pierwszy krzyczał tak długo, a drugi
tak krótko?
Bo widzi pan - odpowiada siostra - my wszystkich traktujemy po zawodzie.
Ten pierwszy był stolarzem, to my mu hebelkiem...hebelkiem.... drugi był
rzeźnikiem, to my mu ciach tasakiem.
A gość w śmiech. Siostra się pyta, dlaczego się śmieje. A on:
- Wie siostra kim ja jestem?
- Nie.
- Dyrektorem fabryki lizaków

Dzwoni telefon...:
- Halo? Czy to pralnia?
- Sralnia, k***a, nie pralnia! Ministerstwo Kultury, ku**sie j****y!

Wiosna. Po mroęnej, długiej zimie mały niedęwiadek wytacza się z jaskini. Wychudzony, chwieje się na łapkach, oczka ma podkrążone. Zaniepokojona mama-niedęwiedzica pyta: Synku, co się stało? Czy na pewno na całą zimę poddałeś się hibernacji, jak prosiłam? Hibernacji? Myślałem, że powiedziałaś masturbacji...

Znacie taki program mini-lista przebojow? to stamtad:
prowadzacy (p) jak masz na imie?
dziewczynka, ok. 4 lat
(d) ania
(p) a czy twoi rodzice przyjechali z toba?
(d) tak
(p) a gdzie siedza?
(d) tam... (pokazuje paluszkiem)
(p) o brawo, witamy tate i mame. a czy masz w domu jakies zwierzatka?
(d) tak, kotka.
(p) a jak tatus wola na kotka?
(d) ty j***ny siersciuchu.

Henryk i Alina z Krakowa odwiedzają Londyn. Na lotnisku biorą taksówkę i jadą do centrum miasta. Podróż trwa długo i taksówkarz postanawia porozmawiać z pasażerami. Where are you from? - pyta. We are from Poland - odpowiada Henryk. Alina, która nie zna angielskiego, pyta chłopaka, o co pytał taksówkarz. Chce wiedzieć, skąd jesteśmy - odpowiada Alfred. Where do you live in Poland? - brzmi kolejne pytanie taksówkarza. We live in Kraków - mówi Alfred. Oh my God! In Kraków! I had there the worst fuck in my life! - krzyczy przerażony taksówkarz. Alina znów pyta chłopaka, o co chodzi. Taksówkarz mówi, że cię zna.

Pewnego wieczora ojciec usłyszał modlitwę synka: - Boże pobłogosław mamę, tatę i babcię. Do widzenia dziadziu. Uznał to za dziwne, ale nie zwrócił na to szczególnej uwagi. Następnego dnia dziadek zmarł. Jakiś miesiąc później ojciec ponownie usłyszał dziwną modlitwę synka: - Boże pobłogosław mamę i tatę. Do widzenia babciu. Następnego dnia babcia zmarła. Ojciec był strasznie zmartwiony całą tą sytuacją. Jakieś dwa tygodnie później synek modlił się następująco: - Boże pobłogosław mamę. Do widzenia tato. Przyprawiło to ojca prawie o zawał serca. Następnego dnia poszedł do pracy wcześniej, aby uniknąć ruchu ulicznego. Cały czas siedział jak na szpilkach, podczas przerwy obiadowej nawet nie tknął jedzenia. Po pracy poszedł do pobliskiej restauracji i cały czas czekał na najgorsze. Ostatecznie dotarł do domu po północy. Był ciągle żywy! Od progu zaczął przepraszać żonę: - Przepraszam kochanie, miałem dzisiaj fatalny dzień... - Miałeś zły dzień? TY MIAŁEŚ ZŁY DZIEŃ? A co ja mam powiedzieć? Listonosz miał zawał na progu naszych drzwi!

Małżeństwo zostało zaproszone na bal przebierańców, jednak tego wieczora żonę
rozbolała głowa i nalegała aby jej mąż poszedł sam. Długo się sprzeciwiał, ale w
końcu uległ i poszedł. Żona położyła się do łóżka, jednak po godzinie obudziła
się bez bólu głowy. Ponieważ jej mąż nie wiedział jaki strój kupiła
sobie dokładnie, zdecydowała się pość na zabawę i go poszpiegować.
Szybko go tam wypatrzyła.
Tańczył ze wszystkimi kobietami, całował po rączkach, szyjach, szeptał na
uszko, podszczypywał, niby przypadkiem dotykał "tu i ówdzie".
Ponieważ należała do zgrabnych osób, szybko została zauważona przez rozbawionego
mężusia i poproszona do tańca. Spodziewała się niezłej zabawy, on przecież nie wiedział że podrywa własną żonę.
Po paru tańcach zaproponował jej "zwiedzanie pięterka", ona się zgodziła bez
oporu ( bo to przecież JEJ mąż!) Postawiła jednak warunek, że nie zdejmą masek z twarzy.
Było im razem wspaniale, wręcz jak nigdy dotąd. Byli anonimowi względem
siebie, więc bez skrępowania spełniali swoje najbardziej ukryte marzenia
erotyczne . Jednak po n-tym numerku, ona szybko pobiegła do domu, żeby oczekiwać
męża i zadać mu kilka pytań.
Gdy już wrócił ona się go pyta ( rzecz jasna z dziką satysfakcją w głosie:
No i jak się bawiłeś skarbie. Dużo tańczyłeś?
Nie tańczyłem ani razu i bawiłem się kiepsko. Spotkałem Zenka, Wieśka i Tadka,
moich kolegów ze studiów i całą noc graliśmy w pokera na pieniądze.
Ale powiem ci, że facet któremu pożyczyłem kostium podobno bawił się zajebiście.

Córka do matki:
- Wiesz mamusiu, wszyscy mężczyźni są jednakowi.
- Masz racje kochanie, ale to nie znaczy, że musisz to codziennie sprawdzać.

Facet spaceruje nad rzeką. Podczas spaceru widzi wędkarza - wędka w ręku, a właściciel śpi w najlepsze. Dokładnie w tym momencie wędką zaczyna szarpać - jest branie!
- Hej, proszę pana! - woła spacerowicz. - Niech pan patrzy! Ma pan branie!
- No faktycznie - wędkarz otwiera jedno oko i ziewa. - A może pan mógłby ją wyciągnąć?
Facet jest nieco zaskoczony, ale robi, o co go proszą. Wędkarz na to:
- A teraz niech pan założy na haczyk świeżą przynętę i zarzuci.
Facet znowu wypełnia polecenia. Ale później odwraca się do wędkarza i mówi:
- Wie pan co, z takim nastawieniem to powinien się pan ożenić i mieć syna, żeby to wszystko za pana robił.
Na to wędkarz się rozpromienił:
- Świetny pomysł! A nie wie pan, gdzie mógłbym znaleźć kobietę w ciąży?

Jak się żegnają z pacjentami laryngolog, okulista i ginekolog? Laryngolog: - Do usłyszenia... Okulista: - Do zobaczenia... Ginekolog: - Jeszcze do pani zajrzę

Dziecko wychodzi ze szkoły.
Koło niego podjeżdża samochód w którym siedzi tylko jeden samotny facet. Krzyczy do dziecka:
- Wsiadasz?
- Nie!
- No chodź...mam cukierki....
- Nie!
- Hej, mam cukierki i czekoladę! Wsiadaj!
- Nie, nie wsiądę!
- Jeżeli wsiądziesz będę dla ciebie bardzo miły!
- Nie!
- Ok, jeżeli wsiądziesz dostaniesz bilet do kina...
- Nie!
- Do cholery! To czego w końcu chcesz!
- Tato, mówiłem ci setki razy żebyś po mnie do szkoły nie przyjeżdżał Ładą!

- Dzień dobry panie Wacku. Co się panu stało, ze ma pan takiego siniaka na karku?
- Byłem u lekarza, bu mam łupież. Zalecił mi nacierać włosy wodą toaletową. Nacierałem, nacierałem, aż mi deska sedesowa spadła na kark.

Zatrzymuje policjant studenta, legitymuje go, otwiera dowód i czyta:
- O! Widzę, że nie pracujemy.
- Nie pracujemy - potwierdza student.
- Opieprzamy się... - mówi dalej policjant.
- Ano, opieprzamy się - potwierdza student.
- O! Studiujemy... - mówi policjant.
- Nie. Tylko ja studiuję.

Ida trzy dziewczyny przez podwórko, 12, 13 i 14-latka.
12-latka pokazuje na białą plamę na ziemi i mówi:
- Zobaczcie, ktoś rozlał mleko!
13-latka powąchała i mówi:
- To nie mleko, to sperma!
14-latka polizała i mówi:
- Na dodatek nie z naszego podwórka...

Przychodzi baba do lekaza, cała zażygana, a lekarz na to:
- Wyliże się pani!

Wierszyk o Kubusiu (uwaga na wulgaryzmy Razz)

Prosiak, Kubus - dwa pijaki
Wpadli raz na pomysl taki:
Najebiemy sie jak bela,
Bedzie ubaw jak cholera.
Pomysl byl to zakur***ty.
Poszli kupic wódy czystej.
Wódka droga, choc niezdrowa,
Trzeba kase skombinowac.
Poszli w brame
- prawda szczerai czekaja na frajera.
Ale w lesie cisza glucha
i cholerna zapizdziucha.
Nagle Krzysio sie pojawil
Prosiak w morde go zaprawil
Kubus z buta za****dolil.
Prosiak podszedl - i ogolil.
Krwia ma uj***ne rece
Ale kasy jest juz wiecej
Za j***ne zlote cztery
Bedzie chlania od cholery.
Jest tu w lesie stumilowym
Taki sklep monopolowy
Gdzie jest wóda za 2 zety.
Sklep daleko jest niestety...
Maja jednak leb chopaki
Wpadli wiec na pomysl taki
Aby szybko, jednym susem
Przebyc trase autobusem.
Jada sobie komfortowo
Myslac, ze jest mlodziezowo.
Nagle wpadka - nie do wiary!
W autobusie sa kanary!
Wiedz, ze nasi przyjaciele,
To nie lapsy sa, nie cwele,
Nawet kanar - choc c**j duzy,
nie zaklóci im podrózy.
W morde mu chlopaki dali,
Z laczka w oko do***ali,
Zakonczywszy w brzuch fajfusa
Wyskoczyli z Ikarusa.
Wnet dotarli do sklepiku.
Wtem mis mówi:
"musze siku".
Odlal sie nie patrzac gdzie,
Nagle slyszy - ktos sie drze.
"Te, Puchatku! Po***usie!
Co szczasz na mnie, ty fajfusie!
Przyjaciela nie poznajesz?
Na kolege mocz oddajesz?"
Byl to osiol Klapouchy
Co to mimo za***dziuchy
Leczyl kaca po libacji
I sie cwiczyl w masturbacji.
"Klapouchu, madafaku!Co tu robisz, ty j**aku?"
"Wlasnie ciaglem se ogóra,
Gdy poczulem - ktos mi siura!
"Poszli do sklepiku gazem,
7 zlotych mieli razem.
Wiec kupili dwie wódeczki,
I dwie wisni buteleczki.
Obalili je szybciutko,
Poradzili se tez z wódka.
Trunki szybka daja w glowe
I koncepty ida nowe:
Kubus spiewa jak w operze,
Prosiak beknal sobie szczerze,
Zas Klapouch - swintuch wielki,
Juz przelecial 2 wróbelki.
Na dupczenie sie zebralo,
A ze panien w lesie malo
Trzeba bylo pieprzyc ptaki,
Psy, wiewiórki i slimaki.
Wlasnie kiedy przyszla pora
Jechac wspólnie wraz gasiora
Poslyszeli wtem trzy slowa:
"Co jest, k**wa?" - rzekl Pan Sowa.
Gdy spojrzeli sie do góry
Zobaczyli dziób ponury.
To Pan Sowa z kolesiami
Tak zwanymi "dresiarzami".
Trzeba wiedziec, ze Pan Sowa
To osoba jest nerwowa.
Gdy sie wk**wi,
daje slowo- Wtedy calkiem jest ch**owo.
Kubus dostal pika z glówki,
Wzial tez w brzuszek z bejsbolówki,
Gdy juz lezal, goscie w paskach
Kopli jeszcze z adidaska.
Sie wk**wili przyjaciele.
Prosiak krzyknal:
"O wy cwele!"
Nagle poczul ból posladka
I podzielil los Puchatka.
Rzekl Klapouch, kumpel trzeci:
"Mnie tak latwo nie wezmiecie!"
Wyjal nóz z d... Prosiaka
I ugodzil Sowe w... ptaka!
Co sie dzieje! Krew sie leje!
Osiol sie jak p**eb smieje,
Sowa zdycha krwawiac z kroku,
A koledzy spia na boku.
"Na nich k**wa!" Sowa kwika
"Trzeba pomscic mego Dicka!
Za me meki, za me bóle,
Niechaj zgina głupie ch**e!
"Dresy Sowy to twardziele
I choc glupi sa jak ciele,
To gdy trzeba komus w**bac,
Oni w**bia komu trzeba.
To zbyt wiele dla osiolka.
"Znajdzcie se innego ciolka"
wrzasnal tak do obu cweli,
Zwial, i tyle go widzieli.
Dresy Sowy - to prostaki.
Sie musieli wyzyc na kims
A najblizej byl ich szef,
No to bec! szefowi w leb.
Trzeba konczyc nasze story,
Kto nie zasnal do tej pory
Chyba jest z po**bów rasy,
Albo zazyl jakies kwasy.
Taki moral naszej bajki:
Nie pij wódy,
nie rusz fajki,
Nie wal konia,
nie pal skretów,
Nie podrabiaj dokumentów...
Siostry od tylca nie ruchaj,
Nie bij ludzi,
mamy sluchaj,
Zalóz gume przed ciupcianiem...
Dobra, koncze przynudzanie!
Tak sie konczy nasza bajka.
Myster Sowa stracil jajka,
Reszta, po porannym piwie,
Zyla dlugo i szczesliwie
Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz




Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 427
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Z tego, co mnie boli.

PostWysłany: Wto 18:50, 12 Wrz 2006    Temat postu:

O nie, ta piosenka obraża moje uczucia. Zostawta Osiołka Kłapouchego w porządku. To był, jest i będzie mój idol. Poczytajcie to: [link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kuklaj
Wagarowicz nr 1



Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica Zdrój

PostWysłany: Śro 21:12, 13 Wrz 2006    Temat postu:

Nauczycielka pyta dzieci:
- Jakie warzywo sprawia, że oczy łzawią?
- Rzepa, proszę pani - wyrywa się z odpowiedzią Jaś.
- Nie Jasiu, zapewne miałeś na myśli cebulę.
- Nie proszę pani. Pani pewno nigdy nie oberwała rzepą po jajach?...

Chłopak podchodzi do dziewczyny.
- Tańczysz?
- Tańczę, śpiewam, gram na gitarze...
- Co ty pleciesz?!
- Plotę, wyszywam, lepię garnki...

Rozmawia dwóch "dresów":
- Co robisz w Sylwestra?
- Klatę i triceps.

Każdy Chińczyk powinien w życiu zrobić trzy rzeczy:
- buty
- dżinsy
- magnetofon


Przychodzi facet d o okulisty.
Wchodzi niespokojnie, po chwili ściąga spodnie, ściąga gacie i wypina
do okulisty tyłek.
Okulista zmieszany mówi:
-Wybaczy pan, że tak nieskromnie wtrącę, ale jestem okulistą, a nie
urologiem. Chyba się pan pomylił !
-Już panu tłumaczę. Widzi pan na tyłku te włoski?
-Widzę.
-A te brązowe kulki na końcach tych włosków.
-Też widzę!
-Nooo... Więc chodzi o to, że jak je wyrywam, to mi oczy łzawią!!


Komisja wojskowa:
- Zawód ojca?
- Ojciec nie żyje...
- Ale kim był?!
- Gruźlikiem...
- Ale co robił?!!
- Kaszlał...
- Ale z czego żył?!!! Z tego się przecież nie żyje!
- Przecież mówię, że nie żyje...

W pewnej mieścinie był piekarz, który piekł pieczywo nienadające się
wogóle do jedzenia. W sekrecie przed nim zebrali się mieszkańcy i
postanowili uradzić co z nim zrobić... Radzą tak kilka godzin i nic nie
mogą
wymyśleć... w pewnym momencie wstaje kowal, chłop wielki i barczysty
jak wół i mówi :
- Może mu jebnę?!... na co ludzie mówią:
- Nie, no.. tak nie można... w końcu mamy tylko jednego piekarza, nie
możemy zostać w ogóle bez... i dalej debatują..
Za jakiś czas znowu wstaje kowal i mówi:
- To może jebnę stolarzowi?... mamy dwóch..

Pewnego dnia szef dużego biura zauważył nowego pracownika. Kazał mu
przyjść do swego pokoju.
- Jak się nazywasz?
- Jurek - odparł nowy.
Szef się skrzywił:
- Słuchaj, nie dociekam, gdzie wcześniej pracowałeś i w jakiej
atmosferze, ale ja nie zwracam się do nikogo w mojej firmie po
imieniu. To rodzi
poufałość i może zniszczyć mój autorytet. Zwracam się do pracowników
tylko po nazwisku, np. Kowalski, Malinowski. Jeśli wszystko jasne, to
jakie
jest twoje nazwisko?
- Kochany - westchnął nowy. - Nazywam się Jerzy Kochany.
- Dobra, Jurek, omówmy nas tępną sprawę.

Kierowca zatłoczonego autobusu ostro nim manewruje. Pasażerowie
przewracają się, walą głowami w szyby itp.
Jeden z pasażerów:
- Panie, k***a, świnie pan wieziesz, czy co?!
Na to kierowca:
- A co? Ktoś się w ryj uderzył?


Wpada przewodniczący Lepper do chińskiej restauracji w Brukseli. Mija
chwilka i kelner przynosi pałeczki, a Lepper na cały głos:
- A co ja bęben zamawiałem?!...

Wraca pijany jak bela facet do swojego domku jednorodzinnego. Już
jest
przed domem i nagle wyrżnął twarzą w gałąź. Zezłościł się strasznie i
postanowił, że ją zetnie - ma przecież w domu piłę.
Wchodzi do domu i od progu woła do żony:
- Gdzie piła?!
Żona wychodzi z kuchni z de ka przestraszona i mówi:
- Ja nie piła, ja nie piła...
- Pytam się, ku**a, gdzie piła?!!! - groźnie syczy mąż.
- U sąsiada... - żona piszczy
- A czemu dała???
- Bo piła...


Wygląda dżdżownica z ziemi, patrzy, a tu obok druga.
- Dzień dobry!
- Co, dzień dobr y!? Własnej d*py nie poznajesz???...

Tatuś tłumaczy Jasiowi zasady urozmaiconego pożycia seksualnego.
Gestykuluje, z zapałem miota się po podłodze, wygina wyimaginowaną
partnerkę na wszystkie strony, obrazowo i ze szczegółami przedstawia
każdą
możliwą i niemożliwą łóżkową pozycję.
Jasio tymczasem siedzi skulony w fotelu, czerwony jak burak, uszy mu
płoną, rumieńce wylazły mu na buzię, głowę coraz mocniej wtula w
ramiona,
jeszcze trochę i zemdleje... W końcu udaje mu się przerwać oszalałemu
ojcu i mówi:
- Ale tatusiu, przestań już, proszę!!! Mam jutro w szkole klasówkę z
historii. Wiesz, wojny, zabory i takie tam. I chodziło mi tylko o to,
żebyś mi wytłumaczył co to znaczy NAJEŹDŹCA!...

Kobieta w sklepie pyta sprzedawczynię:
- Przepraszam, czy mogę przymierzyć tę sukienkę na wystawie?
- Bardzo proszę, ale mamy też przymierzalnię.


Co się stanie jak się uszczypnie brzydką dziewczynę w barze?...
...pasztet zajęczy

Pani mówi do Jasia:
- Jasiu do tablicy!
- Spierdalaj!
- Co powiedziałeś?
- Spierdalaj!!
- Do dyrektora!!
- Nie pójdę do niego, bo mu śmierdzą nogi!
- Ach ty gówniarzu!
Nauczycielka prowadzi Jasia do dyrektora.
- Panie dyrektorze, ten gówniarz mówi do mnie żebym spierdalała, a o panu, że śmierdzą panu nogi!
- Ach, ty szczeniaku! - krzyczy dyrektor. - Dawaj numer telefonu do ojca!
- Nie dam!
- Dawaj!
Po paru minutach udało się dyrektorowi wydusić od Jasia numer telefonu do
jego ojca. Dzwonią... Odzywa się automatyczna sekretarka:
- "Tu gabinet pana Andrzeja Leppera. Prosimy zostawić wiadomość"...
Nauczycielka przestraszona patrzy na dyrektora , on na nią, wreszcie
nauczycielka pyta:
- No i co robimy, panie dyrektorze?
- Ja idę umyć nogi a pani niech spierdala!

Zakonnica w barze:
- Sete czystej poproszę.
Barman się tak popatrzył, ale nic, nalał. Po chwili zakonnica:
- Sete czystej poprosze.
Barman zdziwiony, co to druga seta? ale nic leje. Pochwil zakonnica:
- Sete, jeszcze jedną.
Na to barman nie wytrzymał:
- Ależ siostro, czy to wypada.
Na co zakonnica:
- Ja to wszystko z miłosierdzia ludzkiego, bo nasza matka
przełożona klasztoru ma od dwóch tygodni zatwardzenie, a jak mnie w takim stanie zobaczy, to się chyba zesra...

Główny Urząd Ceł postanowił przeprowadzić ankietę wsród celników na
temat łapówkarstwa. Jedno z pytań zadawanych przez komisję brzmiało: "Ile czasu potrzebujesz aby za łapówki kupic BMW?" Celnik z
polsko-niemieckiej granicy odpowiada:
- Dwa, trzy miesiące.
Celnik z polsko-czeskiej granicy:
- No, z pół roku.
Celnik ze "ściany wschodniej" po dłuższym zastanowieniu:
- Dwa, trzy lata.
Komisja zadziwiona:
- Tak długo?
Celnik ze "ściany wschodniej":
- Chłopaki, nie przesadzajcie, BMW to w końcu duża firma...


Przychodzi facet do pracy: morda sina, ryj rozkwaszony,
ślepia fioletowe.
Kumple się pytają
- Stary !@#$% co ci się stało?!! Pod tramwaj wpadłeś?
- Eee, nieee... Zona mnie tak uderzyła....
- Żona???!!!! Czym cię tak pizdnęła?
- Eee, kurczakiem
- Kurczakiem?!
- Tak, zamarznięttym kurczakiem...
- Człowieku, a za co cię tak walnęła tym kurczakiem?
- No bo wiecie...: Moja Zonka to niezła laska jest: zgrabna
figurka,
jędrna dupcia, nóżki długie, więcc wczoraj jak się nachyliła

do lodówki

po tego jebanego kurczaka to się tak fajnie wypięła.
spódniczka mini
co ją na sobie miała tak fajnie jej się zsunęła do góry, że

koronkowe
stringi całe jej było widać i jak ona tak szukała tego
kurczaka to ja
już nie mogłem wytrzymać i zacząłem ją bzykać od tyłu....
No i właśnie wtedy pierdolnęła mnie tym zamarzniętym
kurczakiem Sad((
- Eeeeeeee, no stary!!! Zajebiście!!!!!
- Ale ta twoja żona to jakaś walnięta.........Ona nie lubi
bzykania od
tyłu??
- Lubi i to bardzo.......ale nie w Tesco...

Do księdza dzwoni telefon, nagły wyjazd do chorego. Ksiądz siada i myśli a że miał papugę pyta się:
- papugo co mam zrobić muszę wyjechać do chorego a trzeba drogę krzyżową odprawić
Papuga na to:
- jedź ja odprawie
Ksiądz:
- a napewno poradzisz sobie?
P: tak jedź
Ksiądz wraca, godzina 22.00 patrzy a w kościele światła się świecą, ludzie śpiewają, myśli o co chodzi? jeszcze dorga krzyżowa? ile to trwa?
Wchodzi do kościoła i nagle słychać głos papugi:
"Stacja 123, Jezus idzie do wojska, śpiewamy : 'Przyjedz mamo na przysięgę..."


Pociag gwaltownie zahamowal i mloda dziewica z rozpedem wpada na ksiedza.
-Przepraszam,tak szybko stanal....
-Alez skad moje dziecko,to tylko klucz od plebanii...

Leciwy profesor opowiada studentom, że za jego czasów nieobecność albo spoźnienie na zajęciach usprawiedliwione były tylko w dwóch przypadkach:
1. Choroba potwierdzona zaświadczeniem lekarskim
2. Śmierć kogoś z najbliższej rodziny
Z tyłu sali jakiś dowcipniś pyta:
- A jeżeli ktoś byłby krańcowo wyczerpany przez seks?
Cała sala ryczy. Gdy śmiechy umilkły profesor odpowiada:
- W twoim przypadku, chłopcze, należałoby po prostu pisać drugą reką

Jeden żołnierz mówi do drugiego :
- Chodź porobimy sobie jaja z dowódcy jednostki.
Na to drugi :
- No Ja pierd..., już porobiliśmy sobie jaja z dziekana...


W samochodzie jedzie dwóch pedałów, zatrzymuje się na czerwonym świetle. Obok nich przejeżdżał facet na motorze i zarysował lakier na zderzaku. Po chwili otwiera się szyba wygląda przez nią jeden z pedałów i mówi:
- Gieniu dzwoń po policję!
Gościu mówi:
- To jest taka niewidoczna ryska a pan mi tu z policją wyjeżdża... a w dodatku jest na plastikowym zderzaku!
- Gieniu dzwoń po policję!
Gościu się zdenerwował i zaczął szukać portfela wyjął 100 zł i chciał mu je dać .
- Gieniu dzwoń po policję!
Facet wyjmuje z portfela więcej pieniędzy .
- Ma tu pan 200 zł to wystarczy na zderzak .
- Gieniu dzwoń po policję!
Facet wreszcie wyjął 500zl daje je pedałowi .
Ten swoje:
- Gieniu dzwoń po policję!
W końcu koleś, wkurzony wykrzyknął:
- To ch...j wam w dupę!...
- Gieniu, nie dzwoń! Pan się chce dogadać!



Zostaniesz poddany/a małemu testowi. Składa się on z jednego
tylko pytania, ale pytanie to jest bardzo, bardzo ważne!! Nie
odpowiadaj pochopnie i bez rozwagi! Zastanów się.
Odpowiedz szczerze i dowiedz się czegoś o swojej moralności.
Wyobraź sobie poniżej opisaną sytuację i podejmij decyzję.
Pamiętaj!
dpowiedź powinna być spontaniczna, ale szczera!
...znajdujesz się w samym centrum katastrofalnej
powodzi wywołanej orkanem... niesamowite masy wody.... Jesteś
fotoreporterem Gazety Wyborczej w samym środku tej
przerażającej
katastrofy
Sytuacja jest niemal beznadziejna Próbujesz zrobić jak
najbardziej oddające grozę zdjęcia... Wokół ciebie znikają domy, ludzie
walczą z żywiołem...
Potęga natury w całej jej okrutności... porywa wszystko na
jej drodze. Nagle widzisz mężczyznę prowadzącego terenówkę... który walczy
rozpaczliwie, wygląda jakoś znajomo... I rozpoznajesz go: to Prezydent Kaczyński
! Ale widzisz, że szalejąca powódź zaraz go porwie - ostatecznie... Masz
dwie możliwości - uratować go albo zrobić zdjęcie twojego życia!!!
Ocalić mu życie albo zrobić zdjęcie, za którego na pewno zgarniesz
Pulitzera!
Zdjęcie, które przedstawia śmierć jednego z najważniejszych
ludzi w Polsce...


A teraz pytanie:







Na matowym czy na błyszczącym?


Inżynierowie: mechanik, chemik i informatyk jadą jednym samochodem. Nagle silnik prycha, buczy, silnik gaśnie, auto staje.
- To coś z silnikiem - mówi mechanik.
- Myślę, że paliwo jest złej jakosci - stwierdza chemik.
- Wysiądźmy i wsiądźmy, może to pomoże - mówi informatyk.


Rozmawia dwóch studentów:
- Gdzie idziesz?
- Na wódkę.
- Dobra, namówiłeś mnie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kuklaj
Wagarowicz nr 1



Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica Zdrój

PostWysłany: Śro 21:14, 13 Wrz 2006    Temat postu:

Stasiu wyjeżdżał pierwszy raz do sanatorium... Jako, że to nowość dla niego była, poszedł sobie do baru omówić szczegóły z doświadczonymi w tej branży...
- Karol, powiedz mi, jak wracasz z sanatorium, to kupujesz żonie bombonierkę, czy kwiaty?
- Ja jak wracam, to zawsze dzień wcześniej. Dzwonię do drzwi, lecę pod okno z sypialni i jeszcze się nie zdarzyło, żebym komuś nie wpier*olił...

75-latek przyszedł do lekarza na badanie nasienia.Lekarz dał mu
słoiczek i powiedział:- Proszę wziąć ten słoik do domu i przynieść na
jutro dawkę spermy.Następnego dnia dziedek przychodzi i stawia słoiczek czysty i pusty tak jak poprzedniego dnia.- Doktorze, to było tak:

Najpierw próbowałem prawą ręką, i nic. No to spróbowałem lewą ręką, i też nic.
Więc poprosiłem o pomoc żonę. I ona próbowała prawą ręką, potem lewą ręką,i ciągle nic.
Próbowała nawet ustaminajpierw ze sztuczną szczęką, potem bez sztucznej szczęki, ale wciąż nic. Zawołaliśmy nawet panią Helenę,naszą sąsiadkę. I ona też próbowała - najpierw obiema rękami, potem pod pachą, nawet próbowała go ściskać kolanami. No i nic!

- Zawołaliście państwo sąsiadkę?!
- pyta zszokowany lekarz.
- Tak. Ale niezależnie, jak bardzo sięstaraliśmy, nie udało nam się otworzyć tego cholernego słoika!
__________________

Rozmowa dwóch kumpli:
-A kochacie czasem się z żoną w tę drugą dziurkę?
-No co ty- żeby w ciąże zaszła?
___________________

Siedzi Francuz, Włoch i Polak przy piwku i rozmawiają jak doprowadzają
swoje kobietki do szału.
Francuz:
- Kupuję butelkę dobrego winka, zapraszam ją wieczorem na piknik nad
Sekwanę, rozpalam ją delikatnymi pocałunkami, a do szału doprowadzam ją
poprzez miłość francuską.
Włoch:
- Przygotowuję dla nas wspaniałą kolację z owoców morza, otwieram butelkę
dobrego winka i kochamy się namiętnie całą noc i to ją doprowadza do
szału.
Polak:
- Wracam z roboty, stara jak zwykle przy garach, biorę ją od tyłu, a do
szału doprowadzam ją, jak wycieram potem małego w firankę.

__________________

Młoda dziewczyna przychodzi do ginekologa i mówi:
- Panie doktorze, już na wstępie pragnę podkreślić, że jestem jeszcze
dziewicą
- To nic! - odpowiada lekarz - to się nawet dobrze składa bo ja jestem
lekarzem pierwszego kontaktu! Mr. Green

__________________

Idzie ksiadz polna droga, przechodzi obok skromnego gospodarstwa.
Patrzy, a tam chlop cos z desek kleci. Ksiadz zagaduje:
- Pochwalony, drogi parafianinie, nad czymze tak ciezko pracujecie???
- A ku.., kibel nowy stawiam, bo sie stary rozjebal.
- O, moj drogi!!! A nie móglbys tego tak troche owinac w bawelne?
- Co mam owijac w bawelne??? Dechami opie.. naokolo i ch..!!!

Lecący balonem mężczyzna uświadomił sobie nagle, że się zgubił.
Obniżył wysokość lotu i zobaczył w dole kobietę. Opuścił się jeszcze niżej i krzyknął do niej:
- Przepraszam, czy może mi pani pomóc? Obiecałem przyjacielowi, że dolecę do niego w ciągu godziny, ale sam już nie wiem gdzie jestem.
Kobieta odpowiedziała:
- Jest pan w balonie napełnionym gorącym powietrzem, unoszącym się około 10 metrów nad ziemią. Znajduje się pan między 40 a 41 stopniem północnej szerokosci geograficznej oraz między 56 a 60 stopniem długości zachodniej...
- Pani jest inżynierem? Rzekł mężczyzna z balonu.
- Tak - odpowiedziała kobieta - a skąd pan wie???
- No cóż - rzekł baloniarz - wszystko to co pani powiedziała jest z merytorycznego i fachowego punktu widzenia prawdziwe, ale ja w dalszym ciągu nie mam bladego pojęcia co zrobić z tymi wszystkimi informacjami, a fakty są takie, że się zgubiłem. Szczerze mówiąc, w ogóle pani mi nie pomogła, a tak zasadniczo, to nawet przez panią jestem jeszcze bardziej spóźniony.
- A pan jest na pewno dyrektorem! - odpowiedziała kobieta.
- Niesamowite. Faktycznie jestem dyrektorem, odpowiedział mężczyzna.
- Skąd pani wie??
- No cóż - nie wie pan, gdzie pan jest. Nie wie pan dokąd pan zmierza. Osiągnął pan tę pozycję zużywając dużo powietrza, złożył pan obietnicę, której nie jest pan w stanie dotrzymać. Oczekuje pan odludzi, którzy znajdują się niżej, że rozwiążą za pana pańskie problemy. Poza tym, fakty są takie, że jest pan nadal dokładnie w tej samej sytuacji, w jaką pan sam się wprowadził, ale uważa pan, ze to moja wina....

Student medycyny odbywa staż w Pogotowiu Ratunkowym. Odbiera telefon,
zgłoszenie do wypadku. Po chwili mkną w karetce - on, pielęgniarka i
oczywiście kierowca- sanitariusz. Stres, trema, wilgotne dłonie.......... W
pewnej chwili kierowca kurczowo łapie się dłońmi za gardło, zaczyna charczeć
i wybałuszać oczy. Pielęgniarka bez namysłu z całej siły wali go w głowe
walizeczką z medykamentami, po czym wszystko się uspokaja. Student ze
zdziwienia nie może wypowiedzieć słowa......Po chwili sytuacja się powtarza:
kurczowy chwyt za gardło, ochrypły głos, piana z ust, wychodzące z orbit
oczy......Znów w ruch idzie walizka i znów kierowca zachowuje się normalnie.
Student nie wytrzymuje:
- Co się Panu stało!? Może jakoś mogę pomóc?
- Eeee........ja tylko tak się z siostrą drażnię.....no bo wczoraj jej
mąż się powiesił.....

________________________________

-Czy jest mielone?
-Mielim.
-To ja poczekam.
-Nie trzeba, mielim wczoraj.

________________________________

Wczoraj, późnym popołudniem wydarzyła się jedna z najbardziej
przytłaczających tragedii "polskiego środowiska rolniczego"...
Spłonęła biblioteka Leppera...
OBIE książki...
...A jednej nawet jeszcze nie skończył kolorować!!!!!!
________________________________

Wiecie jaka jest róznica między kobietą mającą okres, a terorystą?
-Z terrorystą można negocjować.

________________________________

Czym się rózni saper od elektryka?
-Właściwie to niczym, bo i saper i elektryk myli się tylko raz
ale elektryk jeszcze przed śmiercią zatańczy.

________________________________

Entuzjastycznie nastawiony do nowej pracy akwizytor -
sprzedawca
odkurzaczy RAINBOW zapukal do pierwszych drzwi. Otworzyla mu
kobieta,
lecz zanim zdazyla cos powidziec ten wbiegl do domu, wpadl do
salonu i
zaczal rozrzucac po calym dywanie rozmokniete krowie lajna.
- Prosze pani, jesli ten wspanialy odkurzacz w cudowny i
genialny sposób
nie posprzata tego, zobowiazuje sie zjesc to wszystko - mówi
podniecony.
- A keczup pan chce ?
- Slucham ?
- Wlasnie sie wprowadzilam i elektrownia nie podpiela jeszcze
pradu...

Wczoraj wyrzucili mnie z kina za spożywanie własnego jedzenia. Kłóciłem się i kłóciłem i kłóciłem, ale w końcu dałem spokój. Oni tego nie zrozumieją. Tak dawno nie robiłem grilla...

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Siedzą zabawki na półce i rozmawiają.
- Byłem kiedyś prawdziwym koniem - opowiada mały kucyk My Little Pony. - Lecz zapragnąłem żyć wiecznie, więc poszedłem do dobrej wróżki i poprosiłem o pomoc. Zrobiła hokus-pokus, i czary-mary, machnąła różdżką i bęc! Oto jestem.
- Ja byłem kiedyś prawdziwym samochodem - mówi mały resoraczek Matchboxa. - Lecz rdza zaczęła nadgryzać moją karoserię. Strach zajrzał mi w oczy więc pojechałem do znajomego maga-alchemika. Abra-kadabra, skropił mnie jakimś eliksirem i pyk! Jestem!
- A ja byłem kiedyś prawdziwym niedźwiedziem - rozpoczyna pluszowy miś. - Kiedy zrozumiałem, że mój czas nadchodzi poczłapałem do leśnej Baby Jagi. Gdy wszedłem do chatki zobaczyłem, że jest kompletnie napruta. Mimo to powiedziałem czego chcę. Nabluzgała na mnie, zwyzywała od "sierściuchów jeb*nych", pokazała 'faka' i wrzasnęła: "Wypchaj się!!" No i jestem.....

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Straszna tragedia była wczoraj w jednym urzędzie. Brak prądu uwięził dziesiątki urzędników na ruchomych schodach....


* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Dzień dobry, chcę skopiowac film na dyskietkę gdy dam kopiuj pojawia mi się komunikat, że na dysku A nie ma wystarczająco miejsca. Potem daje "skopiuj skrót" i wtedy mi się film mieści na dyskietce.
Problem jednak powstaje gdy chcę go uruchomic na innym komputerze dlatego, że pojawia mi się komunikat "skrót nie został znaleziony", równocześnie na moim komputerze ten film normalnie uruchamiam.
Co z tym moge zrobic?

Droga użytkowniczki, do swojej torebki nie zmieści Pani swojego futra. Karteczka z tym, że futro ma Pani w szafie, do torebki sie jednak zmieści. Tak więc dopóki jest Pani w domu a przeczyta Pani karteczkę z torebki, że futro jest w szafie, bez problemu je Pani tam znajdzie. Gorzej gdy, będąc u przyjaciółki wyciągnie Pani karteczkę z torebki i przeczyta, że w szafie ma Pani futro. W szafie u przyjaciółki może Pani długo szukac, ale tego futra tam Pani na pewno nie znajdzie.

Jeszcze podpowiedź:
torebka=dyskietka
futro=film
karteczka=skrót
szafa=komputer
mól w szafie=wirus komputerowy
sąsiad w szafie=hacker
małżonek wracający z podróży służbowej a zaglądający do szafy=BSA (Business Software Alliance)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kuklaj
Wagarowicz nr 1



Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica Zdrój

PostWysłany: Śro 21:16, 13 Wrz 2006    Temat postu:

Polskim kierowcom coraz częściej dokuczają korki. Powodują niepotrzebne przestoje, stratę czasu i nerwowość.... A ileż prościej byłoby zamykać jabole kapslem...

* * *

"Pamiętaj, w tym wszystkim najważniejszy jest człowiek" - powiedziała mama kanibal ucząc córkę sztuki gotowania....

* * *

Zdecydowałem mocno zająć się sobą - rzucić palenie i picie, dieta i siłownia.
W dwa tygodnie straciłem równo 14 dni....

* * *

- Dlaczego Karpow nie ożenił się z Sycylijką?
- Ponieważ uznał, że nie jest to dobra partia dla niego.....

* * *

- Co to takiego matriarchat?
- Matriarchat jest wtedy, kiedy żona odwraca się do ściany i chrapie, a Ty - cały we łzach - zabierasz dzieci i jedziesz do swojego ojca.....

* * *

Sądy czasem postępują nielogicznie. Jej brakowało roku do pełnoletności, a jemu dali piątaka za pedofilę...

* * *

Jaka różnica jest pomiędzy Chinami, a Holandią?
W Chinach jest najwięcej rowerów, a w Holandii za to jest najwięcej pedałów....

* * *

Mam amnezję i deja vu jednocześnie. Myślę, że już to kiedyś zapomniałem....

* * *

Człowieku! Nie można mieć wszystkiego! Gdzie byś to, ku*wa poukładał ??

* * *

Wkurzają cię koledzy z akademika ? Zrób przerwę, zjedz czosnku i grochówki...


Dyrektor do świeżo zatrudnionej sekretarki-blondynki:
- Wysłała pani faks do Nowakowskiego?
- Tak, panie dyrektorze.
- To teraz proszę jeszcze wysłać do Nowaka
- Nie mamy więcej faksów...

Do domu wraca żul, gruby, spocony obleśny itp. Siada na fotel, włącza pornola na wideo i zaczyna się onanizować a drugą ręką sączy taniego winiacza za 3 zł. Po chwili mówi:
- Kurde! To jest życie... Dziwki i szampan...


Do przedszkola dla dzieci upośledzonych przyjechał Leszek Miller. Pani pyta dzieci, kto to jest. Niestety, nikt nie wie. W końcu Jasio nieśmiało podnosi rękę. Pani pyta:
- No, Jasiu, kto to jest?
- Nowy?


Ruscy wprowadzili na granicy przepis że zamaist pazportu wystarczy podać swój zawód. Idzie kobieta:
Ruski- Pani zawód
Kobieta- Pielęgniarka
Ruski- Może pani iść
I tak kilku ludzi przeszło teraz idzie mężczyzna
Ruski- pana zawód
Mężczyzna- No ja jestem bezrobotny
Ruski- no ale czym pan się zajmuje
Mężczyzna- No dobra,ja jestem pedałem
Ruski- ale kto to jest????????
Mężczyzna- no ma pan chwile czasu, pójdzie pan ze mną na bok.Teraz zdejmie pan spodnie.
Czuje pan palec w dupie?
Ruski- Aha...
Mężczyzna- a rączki mam tutaj...
Ruski- Sasza wpisz magik...

Kawał dla studentów zdających sesje:
Wchodzi student na egzamin do profesora. Otwiera walizkę, wyciąga trzy flaszki wódki, stawia na stole. Wyciąga indeks i mówi:
- Proszę TRZY pokwitować.
A profesor na to:
- Dwie biorę

Facet spotyka kolegę policjanta na ulicy.
- Cześć co robisz?
- Niosę piwo dla komendanta.
- A po co ci te drzwi?
- Kazał przynieść coś do otwierania

Dlaczego policjanci noszą pałki długie i krótkie ?
- Jeśli idzie dziesięciu policjantów i jeden łysy to oni wyciągają te
krótkie i łysego pałują. Jeśli natomiast idzie dziesięciu łysych i jeden
policjant to policjant wyciąga tą długą pałke i udaje ślepego.

Na pustym jeszcze placu budowy brygadzista staje przed robotnikami i mówi:
- Panowie rozpoczynamy i pamiętajcie: budujemy solidnie, bez fuszerki, bez wynoszenia na lewo materiałów. Budujemy najlepiej jak umiemy, bo budujemy dla siebie.
- A co to będzie? - pyta się jeden z robotników.
- Miejska Izba Wytrzeźwień.

Stoi pijak na ulicy i trzyma się kurczowo latarni. Zauważył go policjant i woła do niego:
- Dokumenciki proszę!
- Nie mam -- odpowiada pijak.
- To skąd pan jest?
- Jak to skąd -- Z Atlantydy!
- Ale Atlantyda jest od dawna zalana!
- A ja to nie!?!

- Tato! Tato! - wołają dzieci - Możemy sprzedać trochę twoich butelek i kupić chleb?
- Jasne... Ech... - rozrzewnił się ojciec. - Co wy byście, dzieci, jadły gdyby nie ja...


Profesor filozofii stanął przed swoimi studentami i
położył przed sobą kilka przedmiotów.
Kiedy zaczęły się zajęcia, wziął spory słoik po majonezie
i wypełnił go po brzegi dużymi kamieniami.
Potem zapytał studentów,
czy ich zdaniem słój jest pełny?
oni zaś potwierdzili.
Wtedy profesor wziął pudełko żwiru, wsypał do słoika i lekko potrząsnął.
Żwir oczywiście stoczył się w wolną przestrzeń między kamieniami.
Profesor ponownie zapytał studentów
czy słoik jest pełny?
a oni ze śmiechem przytaknęli.
Profesor wziął pudełko piasku
i wsypał go, potrząsając słojem.
W ten sposób piasek wypełnił
pozostałą jeszcze wolną przestrzeń.
Profesor powiedział...
"Chciałbym, byście wiedzieli, że ten słój jest jak Wasze życie.
Kamienie - to ważne rzeczy w życiu
Wasza rodzina, Wasz partner, Wasze dzieci, Wasze zdrowie.
Gdyby nie było wszystkiego innego,
Wasze życie i tak byłoby wypełnione
Żwir - to inne, mniej ważne rzeczy
Wasze mieszkanie, Wasz dom albo Wasze auto.
Piasek - symbolizuje całkiem drobne rzeczy w życiu,
w tym Waszą ciężką pracę.
Jeżeli najpierw napełnicie słój piaskiem,
nie będzie już miejsca na żwir, a tym bardziej na kamienie.
Tak jest też w życiu:
jeśli poświęcicie całą Waszą energię na drobne rzeczy (pracę),
nie będziecie jej mieli na rzeczy istotne.
Dlatego dbajcie o rzeczy istotne -
poświęcajcie czas Waszym dzieciom i Waszemu partnerowi, dbajcie o zdrowie.
Zostanie Wam jeszcze dość czasu na pracę, dom, zabawę itd.
Uważajcie przede wszystkim na duże kamienie -
one są tym, co się naprawdę liczy.
Reszta to piasek."
Po zajęciach jeden ze studentów wziął słój, wypełniony po brzegi kamieniami, żwirem i piaskiem.
Nawet sam profesor zgodził się, że słój jest pełny.
Student bez problemu wlał do słoja butelkę piwa.
Piwo wypełniło resztę przestrzeni
- wręcz wsiąknęło w piasek
teraz słój był naprawdę pełen.
Morał z tej historii ?
nieważne, jak bardzo Twoje życie
jest wypełnione
zawsze jest jeszcze miejsce na
BROWAR

Kilka zasad korzystania z forum:

1. Nie zwracaj uwagi na pytanie identyczne z twoim, a wiszące trzy wątki wyżej.Twój problem jest z pewnością niebanalny i wymaga indywidualnej porady.

2. Problem przedstaw możliwie ogólnie. Dzięki temu otrzymasz więcej różnych propozycji rozwiązań.

3. Jak nie wiesz co napisać, pisz byle co.

4. Jak nie wiesz, jak się zachowywać, zachowuj się nieprzyzwoicie. Dziewczynom to imponuje.

5. Jak masz do przedstawienia jakąś skomplikowaną historię, staraj się napisać prosto: te w morde j@#$% P%&$^$% CHu*()*(&) UPIOU87ujh%^.

6. Jak coś piszesz i nagle ci się odechce - nie przejmuj się

7. Jeśli nie zgadzasz się z przedmówcą, a kończą ci się argumenty, zrób jakąś drobną wycieczkę osobistą.

8. Gdy skończą ci się argumenty ad personam, zawsze możesz ogłosić świetą wojnę przeciwko Towarzystwu Wzajemnej Adoracji.

9. Daj sobie spokój z przestrzeganiem zasad, wprowadzaj swoje.

10. Nie dbaj błedy ortograficzne, w końcu i tak jasne, co chciałeś napisać, a ci, co trzeba, domyślą się na pewno. Słownik ortograficzny i sprawdzanie pisowni są dla mięczaków!

11. Jeśli przedmówca robi błędy ortograficzne, nie zapomnij się przyczepić i tą prostą sposobą zmieszać całą jego argumentację z błotem.

12. Nigdy nie sprawdzaj, czy ktoś już odpowiedział tak, jak Ty masz zamiar.

13. Nigdy nie czytaj więcej niż jeden raz żadnego posta. Nie wkładaj też ani odrobiny wysiłku w zrozumienie tekstu, do którego się odnosisz. Gdzież byłaby zabawa...

14. Pisz jak leci, i tak nie ty to będziesz czytać... Po co masz czytać coś, co sam napisałeś?

15. Dzień, w którym nie wysłałeś co najmniej 30 postów na grupę, to dzień stracony.

16. Odpowiadaj szybko i bez zastanawiania się. Na świeżo umysł lepiej pracuje.

17. Pisz o tym, o czym prasa nigdy nie powinna się dowiedzieć.

18. Wulgaryzmy są na porządku dziennym. Ludzie po prostu muszą wiedzieć, że masz taką, a nie inną formę ekspresji, no i powinni czuć twój słuszny gniew.

19. Odpowiadaj jak najkrócej - np. post, z którym się nie zgadzasz, zasługuje najwyżej na całkowite zacytowanie i odpowiedź "bredzisz".

20. Poprawiaj te denerwujące drobiazgi w cytowanych wypowiedziach przedpiścy. Umiejętne przestrzeganie tej zasady może się przydać w dalszej dyskusji {:

21. Jeśli coś idzie nie po twojej myśli, zawsze możesz postraszyć oponentów prokuratorem. To zawsze działa. Ta hołota i tak nie zna się na prawie.

22. Stawiaj kategoryczne tezy i przedstawiaj swoje domysły jako fakty. Nigdy, pod żadnym pozorem, ich nie uzasadniaj. Ktoś inny to zrobi.

23. Jeśli kogoś skrzywdzisz, nie zapomnij go obrazić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz




Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 427
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Z tego, co mnie boli.

PostWysłany: Czw 17:16, 14 Wrz 2006    Temat postu:

E tam, nic nowego, Kukłaju. Ja takie pisanie mam we krwi. PS. Ten kawał o magiku to już kiedyś był (tak mi się wydaje). PPS. Te o książkach Leppera i studencie w karetce narabiają!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum klasy Czwartej ;) b Strona Główna -> Informacje Absurdalne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 5 z 9

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin